Właściwy wybór alkoholu etylowego o stężeniu co najmniej 92% do przygotowania politury szelakowej to taka trochę podstawa, bez której cała robota z szelakiem może nie wyjść jak należy. Chodzi o to, że szelak dobrze rozpuszcza się wyłącznie w alkoholu o tak wysokim stężeniu – niższa zawartość wody powoduje, że rozpuszczanie idzie bardzo opornie, a politura robi się mętna, czasem nawet zostają grudki. W praktyce, jeśli użyjesz alkoholu np. 80-procentowego, będziesz miał problem – politura nie uzyska odpowiedniej przejrzystości ani też właściwej lepkości, no i wysychanie będzie trwało o wiele dłużej. Z mojego doświadczenia wynika, że w stolarstwie, szczególnie przy wykonywaniu wykończeń na wysoki połysk, nie da się oszukać tej zasady – zawsze się kończy frustracją i poprawkami. 92-procentowy spirytus praktycznie nie zostawia wody w mieszaninie, co jest ważne, żeby politura nie wywoływała podnoszenia włókien drewna i nie robiła smug. W normach branżowych i w literaturze fachowej, np. w podręcznikach dla renowatorów mebli, znajdziesz potwierdzenie tej wartości. No i taka politura na mocnym alkoholu po prostu szybciej schnie, więc praca idzie sprawniej. W sumie, im mniej kombinowania ze stężeniem tym lepiej dla efektu końcowego. Jeśli zależy Ci na jakości, warto zawsze sięgnąć po spirytus 92% lub nawet wyższy, jeżeli masz dostęp.
Często można się spotkać z przekonaniem, że do przygotowania politury szelakowej wystarczy alkohol o niższym stężeniu, na przykład 62%, 72% czy nawet 82%. Wydaje się to z początku logiczne – przecież rozpuszczalnik to rozpuszczalnik, a odrobina wody nie zaszkodzi, prawda? Niestety, w praktyce technicznej to poważny błąd. Szelak, który jest naturalną żywicą wydzielaną przez owady, wymaga bardzo wysokiego stężenia alkoholu, żeby skutecznie i całkowicie się rozpuścił. Alkohol zbyt rozcieńczony – tak jak te 62 czy 72% – zawiera sporo wody, a to właśnie woda jest główną przeszkodą. Jej obecność powoduje, że politura staje się mętna, niejednorodna, może nawet dojść do wytrącenia osadu. Charakterystyczne jest to, że taka politura ma słabszą przyczepność, źle się nakłada i schnie zdecydowanie zbyt wolno. To prowadzi do powstawania smug, podnoszenia włókien drewna, a efekt końcowy bywa bardzo daleki od oczekiwań. Użycie alkoholu o stężeniu poniżej 92% jest jednym z najstarszych błędów praktyków zaczynających przygodę z politurowaniem – wynika to z przekonania, że drobna różnica w stężeniu nie ma znaczenia, tymczasem ma ono kluczowy wpływ na właściwości gotowej politury. W branżowych normach, instrukcjach i podręcznikach zawsze podkreśla się, że 92% to absolutne minimum, a każda próba oszczędzania na spirytusie kończy się stratą czasu i materiału. Praktycznie rzecz biorąc – im wyższa czystość alkoholu, tym lepsza jakość politury. Warto więc pilnować tego parametru i nie ulegać pokusie stosowania słabszych alkoholi, nawet jeśli wydają się łatwiej dostępne czy tańsze. To naprawdę nie ten kierunek, jeśli liczy się profesjonalny efekt końcowy.