Wilgotność użytkowa drewna wykorzystywanego do produkcji mebli ogrodowych powinna wynosić od 13% do 22%. To właśnie ten zakres gwarantuje, że drewno nie będzie zbyt suche ani zbyt mokre, czyli idealnie nadaje się do pracy w warunkach zewnętrznych, gdzie wilgotność powietrza jest dużo wyższa niż w pomieszczeniach. W praktyce takie drewno nie odkształca się nadmiernie, nie pęka i lepiej znosi cykliczne zmiany temperatury czy opady atmosferyczne. Właśnie dlatego producenci, którzy dbają o dobrą opinię, stosują deski o tej wilgotności – to jest taki złoty środek. Moim zdaniem, nawet jeśli drewno wydaje się suche, ale jego wilgotność jest poniżej 13%, to przy pierwszym deszczu potrafi się pokrzywić, zwłaszcza jeśli nie jest odpowiednio zaimpregnowane. Sam miałem okazję widzieć ławki z drewna suszonego do 8% – po pierwszym sezonie rozeszły się spoiny, a siedziska się powyginały. Normy branżowe, jak PN-EN 335 czy zalecenia Instytutu Technologii Drewna, podkreślają, żeby do zastosowań zewnętrznych nie schodzić poniżej 13% i nie przekraczać 22%. Warto też pamiętać, że drewno zbyt mokre (np. 28–30%) jest bardzo podatne na grzyby, pleśń, a także bardzo szybko traci formę po montażu – to już nie jest materiał na meble, tylko raczej na opał. W codziennej pracy stolarza czy technika drewna zawsze trzeba mieć pod ręką wilgotnościomierz i po prostu sprawdzać materiał przed budową – to taka podstawa profesjonalizmu.
Temat wilgotności drewna bywa mylący, zwłaszcza gdy ktoś spotyka się z różnymi zaleceniami dotyczącymi stolarki meblowej i budownictwa. Zbyt niska wilgotność, na przykład w przedziale 6–8% czy 9–12%, to parametry typowe raczej dla drewna wykorzystywanego w meblach przeznaczonych do wnętrz, podłogach czy wykończeniach stolarskich w suchych pomieszczeniach. Tam rzeczywiście, im suchsze drewno, tym lepiej, bo nie będą powstawać zbyt duże naprężenia przy zmianach wilgotności otoczenia. Jednak na zewnątrz, gdzie powietrze jest wilgotniejsze, a opady to codzienność, drewno musi być nieco bardziej „odporne” na wodę – stąd wyższy zakres wilgotności użytkowej. Wybierając drewno o wilgotności poniżej 13%, ryzykujemy, że po zamontowaniu na zewnątrz bardzo szybko zacznie ono chłonąć wilgoć z powietrza, przez co pojawią się pęknięcia, wygięcia czy nawet odspajanie warstw kleju przy elementach łączonych. Z kolei założenie, że dobre będzie drewno o wilgotności aż 28–30%, to już spory błąd – tak „mokre” drewno praktycznie nie nadaje się do żadnych prac stolarskich, bo bardzo łatwo łapie pleśń, grzyby oraz w krótkim czasie odkształca się i pęka podczas schnięcia. To są parametry typowe bardziej dla świeżo ściętego drewna, które dopiero czeka na sezonowanie lub suszenie. Niestety, często spotykany błąd wynika z przekonania, że meble ogrodowe muszą być wykonane z „świeżego” drewna, bo przecież i tak będą pod chmurką – nic bardziej mylnego! Utrzymanie odpowiedniego poziomu wilgotności, czyli tych 13–22%, to kompromis pomiędzy odpornością na warunki atmosferyczne a stabilnością wymiarową materiału. Takie podejście jest nie tylko zgodne z praktyką rzemieślniczą, ale też z zaleceniami renomowanych producentów i aktualnymi normami technicznymi. Warto pamiętać, że dobrze przygotowane drewno to klucz do trwałości i estetyki mebli ogrodowych na lata.