Zamek baskwilowy to naprawdę sprytne rozwiązanie, szczególnie gdy mamy do czynienia z wysokimi drzwiami szafy albo nawet różnymi skrzydłami w meblach biurowych czy magazynowych. Działa on na zasadzie równoczesnego ryglowania w dwóch lub więcej punktach – najczęściej jest to góra i dół drzwi. Dzięki temu cała konstrukcja staje się stabilniejsza, nie występuje efekt wykrzywiania się czy luzowania drzwi, co niestety dość często spotyka się przy klasycznych, pojedynczych zamkach. Moim zdaniem to najbardziej profesjonalne i pewne rozwiązanie, bo przy naprawdę wysokich frontach tradycyjne zamknięcia po prostu nie zdają egzaminu – pojawia się wtedy problem z dociskiem na całej długości. W branżowych standardach i dokumentacjach technicznych zwraca się uwagę na to, by w takich przypadkach stosować właśnie zamki wielopunktowe, a baskwilowy jest po prostu najpopularniejszy z nich. Z mojego doświadczenia wynika też, że dzięki takiemu zamkowi użytkownik nie musi się martwić o luzujące się narożniki szafy czy o to, że drzwi się zacinają. Dodatkowy plus? Ryglowanie odbywa się jednym ruchem, czyli jest wygodnie i szybko. Warto zapamiętać, że to rozwiązanie stosuje się zarówno w szafach metalowych, jak i większych szafach drewnianych, wszędzie tam, gdzie wysokość drzwi przekracza powiedzmy 1,5-2 metry. To po prostu dobry, sprawdzony standard w branży stolarskiej i meblarskiej.
W praktyce do zamykania wysokich drzwi szafy nie sprawdzi się ani zamek lewy, ani centralny, ani też popularny skrzynkowy. Może to trochę mylące, bo na pierwszy rzut oka każda blokada powinna trzymać drzwi, ale w rzeczywistości chodzi o całkiem inne wymagania techniczne. Zamek lewy odnosi się jedynie do kierunku zamykania i w zasadzie nie rozwiązuje problemu ryglowania na całej długości drzwi – jego zastosowanie jest raczej związane z dopasowaniem do kierunku otwierania, a nie z funkcjonalnością przy wysokich skrzydłach. Zamek centralny natomiast, choć brzmi poważnie, jest projektowany głównie do jednoczesnego ryglowania kilku szuflad w biurkach czy kontenerkach, a nie do ryglowania wysokich, ciężkich drzwi. Wysokie skrzydło szafy wymaga, by zamek zamykał w kilku punktach (najlepiej na samej górze i dole), bo wtedy drzwi się nie wyginają i nie dochodzi do luzów. Zamek skrzynkowy, który czasami pojawia się w starszych meblach, nadaje się bardziej do klasycznych, niezbyt wysokich szafek – jego mechanizm jest zwykle jednopunktowy i nie daje tej stabilizacji, jaka jest wymagana przy dużych drzwiach. Często spotykam się z przekonaniem, że wystarczy dowolny zamek, byleby drzwi się zamykały, ale niestety to prowadzi do szybkiej degradacji mebla. Brak ryglowania na całej wysokości skutkuje odkształcaniem, nawet jeśli materiał jest porządny. Branżowe katalogi, normy i praktyka pokazują jasno – im wyższe drzwi, tym ważniejsza staje się stabilizacja i rozłożenie siły zamknięcia, a to zapewniają wyłącznie zamki wielopunktowe, takie jak baskwilowy.