Wybierając wiertło o średnicy 8,0 mm i długości części roboczej 35 mm, dokładnie trafiasz w wymagania zadania, czyli wykonanie gniazda φ8x25 mm w wąskiej płaszczyźnie płyty laminowanej. Moim zdaniem, to nie tylko kwestia zgodności wymiarów, ale też bezpieczeństwa i jakości otworu. Zbyt krótka część robocza mogłaby utrudnić wykonanie głębokiego otworu na 25 mm, a zbyt mała średnica powodowałaby luzy i niepotrzebne uszkodzenia materiału – szczególnie w laminacie każdy milimetr się liczy, bo krawędzie są podatne na wyłupywania. Z doświadczenia wiem, że długość robocza powinna być większa od planowanej głębokości otworu, żeby wiertło swobodnie sięgało do końca bez ryzyka przegrzania czy niedoszlifowania dna. W branży często mówi się, że lepiej mieć zapas długości niż ryzykować niedociągnięcie otworu. Dobra praktyka to wybierać właśnie taką średnicę, jaka jest docelowa – 8 mm dla gniazda 8 mm – a nie większą, bo wtedy osłabia się połączenie, albo mniejszą, bo nie zmieści się osprzęt czy kołek. Wiertła wzmacniane do laminatów, najlepiej spiralne z ostrym czubkiem, jeszcze dokładniej tną materiał bez wyrw, ale tu kluczowe są właśnie te dwa wymiary. Zawsze warto dobrać narzędzie precyzyjnie pod zadanie – to się później opłaca przy montażu.
Wybór wiertła do wykonywania gniazd w płycie laminowanej wymaga uwzględnienia zarówno średnicy, jak i długości części roboczej narzędzia. Niestety, wiele osób mylnie sądzi, że wystarczy, by średnica była tylko trochę większa lub mniejsza od wymaganego wymiaru otworu, albo że długość robocza może być minimalna – byle tylko „przebić” płytę. W praktyce, zastosowanie wiertła o średnicy większej niż 8 mm, na przykład 8,1 mm, prowadzi do zbyt luźnych gniazd, przez co kołek lub element osadzany nie będzie się odpowiednio trzymał. W branży meblarskiej trzyma się raczej zasady idealnego spasowania, żeby nie generować luzów – nawet 0,1 mm ma znaczenie, szczególnie w laminatach, gdzie materiał łatwo się wyszczerbia. Z kolei wybór wiertła o długości roboczej krótszej niż głębokość gniazda, na przykład 10 mm przy konieczności wywiercenia 25 mm, uniemożliwi poprawne wykonanie otworu i narazi operatora na próbę dalszego pogłębiania – to z kolei często kończy się przegrzaniem, stępieniem narzędzia albo uszkodzeniem krawędzi otworu. Z drugiej strony, użycie zbyt krótkiego narzędzia często wynika z błędnego założenia, że ważna jest tylko średnica, a długość jest sprawą drugorzędną. Jeszcze innym błędem jest dobieranie wiertła „na styk”, czyli 7,9 mm – popularne przekonanie, że potem „się rozwierci” lub „kołek wejdzie na wcisk”, może prowadzić do rozwarstwienia laminatu, a przez to do zniszczenia materiału. Prawidłowo dobrane wiertło powinno mieć średnicę dokładnie odpowiadającą gniazdu i długość roboczą pozwalającą na bezpieczne pogłębienie otworu na wymaganą głębokość, najlepiej z niewielkim zapasem. Takie podejście wynika z praktyki warsztatowej i jest szeroko zalecane w branżowych normach dotyczących obróbki płyt laminowanych.