Szczelinomierz to naprawdę podstawowe narzędzie przy pomiarze luzów w konstrukcjach stolarskich. Jeśli chodzi o praktykę warsztatową, to właśnie szczelinomierz pozwala na szybkie i precyzyjne sprawdzenie, czy luz pomiędzy dwoma elementami mieści się w dopuszczalnej normie. Najczęściej spotykany jest w formie zestawu cienkich blaszek o różnych grubościach, które wkłada się w szczelinę - jeśli wybrana blaszka przechodzi z lekkim oporem, to mamy pewność, ile wynosi faktyczny luz. Moim zdaniem to bezkonkurencyjne narzędzie przy montażu drzwi, okien czy ram, gdzie nawet niewielkie odchyłki mogą skutkować problemami z funkcjonalnością albo przenikaniem powietrza czy wody. W branżowych standardach, np. normach PN dotyczących stolarki budowlanej, wyraźnie określa się dopuszczalne luzy i to właśnie szczelinomierzem się je weryfikuje. Warto zaznaczyć, że inne narzędzia, choć przydatne w stolarstwie, nie sprawdzają się przy tak wąskich i trudno dostępnych szczelinach. Praca z użyciem szczelinomierza naprawdę wyrabia dokładność i dbałość o szczegóły. Często się mówi, że dobrze dobrany luz to podstawa długowieczności każdej konstrukcji – i coś w tym jest.
W branży stolarskiej pomiar luzów to dość specyficzne zagadnienie, a wybór narzędzia ma ogromny wpływ na wiarygodność wyniku. Często spotykam się z założeniem, że suwmiarka jest uniwersalnym przyrządem pomiarowym, bo faktycznie świetnie sprawdza się do mierzenia grubości, długości czy średnic, ale niestety – przy szczelinach o niewielkiej szerokości lub tam, gdzie wymagana jest precyzja rzędu dziesiątych czy setnych milimetra, suwmiarka po prostu nie daje rady. Mikrometr z kolei jest fantastyczny do pomiarów bardzo małych wymiarów, ale głównie w kontekście grubości czy średnic wałków; nie jest on przystosowany do wkładania go w szczeliny, a już na pewno nie w takie jak w stolarce okiennej czy drzwiowej. Przymiar liniowy, czyli zwykła linijka stalowa, to narzędzie raczej do pomiarów długości odcinków, a nie pomiaru luzów – przy takiej dokładności, jakiej wymagają konstrukcje stolarskie, nie ma on praktycznego zastosowania. Dobrym przykładem błędu myślowego jest utożsamianie narzędzi warsztatowych z ogólną precyzją – niestety, nawet najdokładniejsza suwmiarka nie zastąpi szczelinomierza tam, gdzie chodzi o kontrolę szczeliny rzędu 0,2 czy 0,5 mm. Moim zdaniem, kluczem jest zrozumienie, że w stolarstwie oprócz wymiarów nominalnych ogromne znaczenie mają dopuszczalne luzy. Ich specyfika wymaga odpowiednich narzędzi, które nie tylko dokładnie zmierzą, ale i pozwolą na szybki test złożenia elementów. W praktyce warsztatowej, nawet jeżeli ktoś próbuje suwmiarką lub linijką, to prędzej czy później wraca do szczelinomierza, bo to narzędzie daje realny obraz szczeliny i pozwala na porównanie z wymaganiami normowymi. Branżowe standardy, na przykład normy PN-EN dotyczące stolarki budowlanej, wprost wskazują na użycie szczelinomierza do kontroli tych parametrów. Prawidłowe narzędzie to podstawa nie tylko dobrego wyniku, ale też profesjonalizmu w podejściu do produkcji i montażu.