Drewno o wilgotności 8–10% to taki materiał, który idealnie nadaje się do zastosowań wewnętrznych, a w szczególności właśnie do produkcji drzwi wewnętrznych. Takie drzwi są montowane w stabilnych warunkach – temperatura i wilgotność powietrza w pomieszczeniach są dosyć stałe. Moim zdaniem, to bardzo ważne, bo jeśli drewno jest zbyt wilgotne, to po zamontowaniu w cieplejszych, suchych wnętrzach zaczyna gwałtownie oddawać wodę, co skutkuje paczeniem, spękaniami czy nawet rozszczelnianiem konstrukcji. Z drugiej strony, zbyt suche drewno (poniżej 7%) może być kruche i trudne w obróbce. Większość producentów drzwi i normy branżowe, np. PN-D-94021, rekomendują właśnie wilgotność w tym zakresie, bo to zapewnia stabilność i trwałość elementów stolarki. Spotkałem się nawet z opiniami stolarzy, że drewno o takiej wilgotności praktycznie nie pracuje po zamontowaniu – to naprawdę spora wygoda. Dodam jeszcze, że w warsztatach często używa się specjalnych suszarni do uzyskania tej konkretnej wilgotności, co gwarantuje przewidywalność zachowania drewna w finalnym produkcie. No i pamiętaj, że drzwi wewnętrzne są narażone raczej na niewielkie zmiany warunków otoczenia, więc ten poziom wilgotności to absolutny standard.
Wybór drewna o wilgotności 8–10% do innych zastosowań niż drzwi wewnętrzne nie jest zgodny z zasadami technologicznymi oraz dobrą praktyką stolarską. Często pojawia się takie myślenie, że niższa wilgotność pasuje wszędzie tam, gdzie zależy nam na trwałości, ale to nie do końca tak działa. Na przykład w przypadku okien, drewno jest narażone na ciągłe zmiany wilgotności i temperatury, bo okno to element pośredniczący między wnętrzem a zewnętrzem. Gdy drewno będzie zbyt suche, zacznie chłonąć wilgoć z powietrza zewnętrznego, co prowadzi do nadmiernego pęcznienia, deformacji lub wręcz uszkodzeń powłok malarskich. Z mojego doświadczenia okna wykonuje się najczęściej z drewna o wilgotności 12–15%, co potwierdzają wytyczne ITB oraz normy PN-EN 942. Jeśli chodzi o ławki do sauny, tu sprawa jest jeszcze bardziej specyficzna, bo drewno pracuje w ekstremalnych warunkach – bardzo wysokiej temperaturze i zmieniającej się wilgotności. Zbyt suche drewno (poniżej 10%) mogłoby pękać, a zbyt wilgotne – butwieć lub rozwijać grzyby. Praktycy raczej używają tutaj materiału o wilgotności 12–16%. Co do szalówki elewacyjnej, czyli desek stosowanych na zewnątrz, drewno musi być przygotowane na ciągłe działanie deszczu, śniegu, wiatru, więc powinno mieć wilgotność zbliżoną do warunków zewnętrznych – zazwyczaj 16–20%. Często spotykam się z błędem, że im niższa wilgotność, tym lepiej, ale to nie jest prawda – drewno na zewnątrz mocno "pracuje", więc ta wilgotność musi być wyższa. Całe sedno w tym, że każda aplikacja stolarska wymaga innego podejścia do suszenia i przygotowania drewna, bo inne będą skutki źle dobranego surowca. Warto zawsze o tym pamiętać, żeby nie narazić się na reklamacje i przedwczesne zniszczenie konstrukcji.