Podczas strugania wyrównującego drewna najważniejsze jest zachowanie równowagi pomiędzy wydajnością, jakością powierzchni i bezpieczeństwem pracy. Grubość jednorazowo zbieranej warstwy powinna wynosić 1,5 do 3,0 mm – takie parametry są najczęściej zalecane przez instrukcje obsługi maszyn stolarskich oraz wynika to z praktyki zakładów obróbki drewna. Przy tej wartości ostrza strugarki nie są nadmiernie obciążone, łatwiej uzyskać równą, pozbawioną wyrw powierzchnię i ograniczyć ryzyko uszkodzenia materiału. Moim zdaniem, granica 1,5–3,0 mm to kompromis między czasem pracy a jakością, bo przy cieńszej warstwie obróbka trwa za długo, a przy grubszej – może dojść do wyszarpania włókien czy nawet zakleszczenia materiału. Często spotykałem się z sytuacją, że ktoś chciał "nadgonić" czas i ustawił większą głębokość, ale efekt był taki, że drewno wyglądało gorzej i trzeba było poprawiać. Pamiętaj też, że rodzaj drewna ma znaczenie – twardsze gatunki mogą wymagać nieco mniejszego zbioru na raz, ale te widełki 1,5–3,0 mm są takim uniwersalnym, sprawdzonym rozwiązaniem. Warto zajrzeć do katalogów narzędzi albo do instrukcji maszyn, bo tam zwykle znajdziesz potwierdzenie – bezpieczeństwo i jakość przede wszystkim!
Wiele osób zakłada, że im cieńsza lub grubsza warstwa zbierana podczas strugania, tym lepiej, ale to nie do końca tak działa w praktyce stolarskiej. Wybranie zbyt cienkiej warstwy, na przykład w przedziale 0,3–1,0 mm, jest często uzasadnione przy końcowym wygładzaniu czy przy wykańczaniu już wyrównanej powierzchni – wtedy faktycznie uzyskujemy bardzo gładki efekt, ale sama wydajność pracy drastycznie spada. Tak cienkie zbieranie warstwy przy wyrównywaniu (czyli pierwszym etapie prostowania drewna) jest po prostu niepraktyczne i nieekonomiczne, bo trzeba by wykonać mnóstwo przejść, zanim osiągnie się pożądany efekt. Z drugiej strony, ustawianie zbyt dużej grubości, jak 3,5–4,5 mm lub nawet 5,0–7,5 mm, jest już mocno ryzykowne. Owszem, wydaje się, że szybciej uzyskamy płaską powierzchnię, ale w rzeczywistości łatwo wtedy uszkodzić zarówno narzędzia, jak i samo drewno. Tak grube warstwy mogą powodować wyrwy, zakleszczenia, a także znacznie obciążać silnik strugarki i prowadzić do pogorszenia jakości powierzchni – to już nie są wartości zalecane przez żadnego renomowanego producenta narzędzi stolarskich. Moim zdaniem, takie podejście najczęściej wynika z chęci przyspieszenia pracy lub nieznajomości rzeczywistych możliwości sprzętu. Z doświadczenia wiem, że operatorzy maszyn, którzy próbują „przestawić” głębokość na maksimum, bardzo często kończą z powtórnym szlifowaniem albo nawet wymianą ostrzy. W literaturze branżowej i normach technicznych wyraźnie podkreśla się, że optymalny zakres dla strugania wyrównującego to 1,5–3,0 mm – to daje najlepszy kompromis między jakością a wydajnością i chroni sprzęt przed nadmiernym zużyciem. Warto o tym pamiętać, żeby nie powielać tych typowych błędów myślowych i nie narażać się na niepotrzebne kłopoty podczas pracy.