Temperatura wody w basenach warzelinanych podczas uplastyczniania drewna, szczególnie w produkcji sklejki w okresie letnim, wynosi zazwyczaj od 40 do 65°C. Jest to zakres uznawany za optymalny przez większość zakładów przetwórstwa drewna, bo pozwala na równoczesne uplastycznienie drewna oraz zachowanie jego właściwości fizycznych i mechanicznych. Zbyt wysoka temperatura mogłaby prowadzić do przegrzania, rozkładu hemiceluloz lub wręcz zwęglenia warstw zewnętrznych, co w konsekwencji pogorszy jakość forniru albo osłabi strukturę drewna. Z mojego doświadczenia bardzo często właśnie latem piece i baseny nie muszą być mocno dogrzewane, bo temperatura powietrza robi swoje – co wpływa na oszczędności energii, bo dogrzewamy tylko do wymaganego minimum. W literaturze branżowej podkreśla się, że zakres 40–65°C pozwala na optymalne przenikanie wilgoci do wnętrza kłody, co przekłada się potem na łatwiejsze skrawanie forniru i mniejszy udział odpadów. Stosowanie się do tego zakresu to nie tylko dobry zwyczaj, ale i wymóg technologiczny – trzymając się tych temperatur, minimalizujemy defekty takie jak pękanie, zrywanie włókien czy odbarwienia. Ciekawe jest to, że niektóre nowoczesne linie produkcyjne mają systemy automatycznego monitoringu, które same pilnują, by temperatura nie przekroczyła tych wartości. Moim zdaniem warto o tym pamiętać nawet w domowym warsztacie, jeśli ktoś bawi się w warzenie drewna na małą skalę.
Wiele osób mylnie zakłada, że proces uplastyczniania drewna w basenach warzelinanych wymaga bardzo wysokich temperatur – podobnych do tych używanych np. do wyparzania czy sterylizacji. Przedział 81–85°C jest typowy raczej dla zabiegów termicznych mających na celu całkowite zniszczenie drobnoustrojów czy modyfikację drewna pod kątem wytrzymałościowym, a nie dla zwykłego uplastyczniania w produkcji sklejki. Przy takich temperaturach bardzo łatwo byłoby przegrzać kłody, co prowadzi do nieodwracalnych zmian w strukturze drewna – łuszczenie się, pękanie i obniżenie jakości forniru. Podobnie zakres 71–80°C jest już zbyt wysoki dla tej technologii; może powodować zbyt szybkie przenikanie wody i destabilizację włókien. Z kolei niższe temperatury, takie jak 25–39°C, są po prostu niewystarczające do doprowadzenia drewna do takiego stanu, w którym da się je łatwo skrawać na cienkie płaty bez ryzyka rozwarstwiania czy nadmiernego pękania. To jest częsty błąd – niektórzy próbują oszczędzać energię i schodzą z temperaturą poniżej 40°C, ale wtedy czas warzenia dramatycznie się wydłuża, a i tak efekt końcowy jest daleki od oczekiwań. W przemyśle drzewnym przyjęło się pilnować tego złotego środka, bo to kompromis pomiędzy ekonomią, jakością i bezpieczeństwem procesu. Pamiętajmy, że standaryzacja takich parametrów na produkcji wynika z wieloletnich obserwacji i analiz – nie bez powodu wypracowano akurat ten przedział 40–65°C. Zbyt wysokie temperatury robią więcej szkody niż pożytku, a zbyt niskie są po prostu nieskuteczne. Tylko prawidłowy zakres pozwala na efektywną i ekonomiczną produkcję dobrej jakości sklejki.