Zdrowe sęki to taki trochę temat rzeka, bo ile razy rozmawiałem z praktykami, to każdy miał swoje doświadczenia, ale ogólny konsensus jest taki: zdrowe, czyli dobrze zrośnięte sęki, mogą pozostać widoczne pod powłoką przezroczystą. W wykończeniach transparentnych, gdzie chodzi głównie o podkreślenie naturalnego piękna drewna, sęki uznaje się nawet za element dekoracyjny – dodają charakteru, autentyczności, pokazują prawdziwe oblicze materiału. Ważne jednak, żeby te sęki były rzeczywiście zdrowe, czyli nie wypadające, dobrze osadzone, bez pęknięć, bez żywicznych nacieków. Norma PN-79/D-96000 dopuszcza takie właśnie sęki przy powłokach przezroczystych, o ile nie wpływają na trwałość i estetykę powłoki. Z własnego doświadczenia mogę dodać, że w stolarstwie artystycznym czy przy meblach rustykalnych zdrowe sęki są wręcz pożądane – podkreślają indywidualny charakter drewna. W przeciwieństwie do innych wad – takich jak sinizna czy pęcherze żywiczne – sęki nie wpływają negatywnie na trwałość powłoki, pod warunkiem, że są prawidłowo przygotowane powierzchniowo i nie tworzą szczelin. To też takie trochę wyczucie i praktyka – czasem jeden zdrowy sęk potrafi zrobić cały front meblowy ciekawszym dla oka. I jeszcze jedno: profesjonalista wie, że przezroczyste powłoki nie ukrywają wad, więc tylko zdrowy sęk "przechodzi" kontrolę jakości.
Często spotykam się z przekonaniem, że praktycznie każdą niedoskonałość drewna da się zamaskować odpowiednią powłoką, zwłaszcza jeśli chodzi o wykończenie przezroczyste, ale to niestety nie działa w ten sposób. Sinizna, mimo że zdarza się nawet w świeżo ciętym drewnie, jest oznaką rozwoju grzybów i świadczy o złym przechowywaniu lub wilgotności materiału. To nie tylko defekt wizualny – przezroczyste powłoki tylko go podkreślają, zamiast ukrywać. W branży meblarskiej czy stolarskiej sinizna jest poważną wadą i według norm, np. wspomnianej PN-79/D-96000, nie powinna być akceptowana przy wykończeniach transparentnych. Pęknięcia to kolejny temat – niezależnie od tego, czy są to pęknięcia powierzchniowe, czy głębokie, zawsze świadczą o nadmiernym przesuszeniu lub wadzie konstrukcyjnej drewna. Przezroczysta powłoka nie tylko nie zamaskuje ich, ale wręcz podkreśli. To grozi też późniejszym rozwarstwianiem powłoki czy wręcz powiększaniem się szczelin podczas użytkowania. Pęcherze żywiczne zaś to taka wredna wada, która nie tylko psuje estetykę, ale też potrafi wyciec spod powłoki nawet po kilku latach, niszcząc cały efekt wykończenia. Z mojego doświadczenia wynika, że myląc zdrowe sęki z innymi wadami, łatwo popełnić błąd, bo sęki są naturalną częścią budowy drewna, o ile są zdrowe i zrośnięte, nie szkodzą trwałości ani wyglądowi powłoki. Reszta wad, jak sinizna czy pęcherze żywiczne, dyskwalifikuje element w oczach fachowca, gdyż przezroczysta powłoka niczego tu nie poprawi – wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej uwypukli niedoskonałości. Myślę, że takie pomyłki wynikają z braku doświadczenia w pracy z powłokami transparentnymi, gdzie każdy detal widać jak na dłoni. Dlatego zawsze warto dokładnie selekcjonować materiał przed przystąpieniem do wykończenia drewna na przezroczysto.