Właściwie skontrolowanie stanu przewodów sond pomiarowych przed wprowadzeniem drewna do suszarki komorowej to podstawa bezpiecznego i skutecznego suszenia. Z mojego punktu widzenia, rzetelność pomiarów temperatury i wilgotności w komorze to absolutna podstawa całego procesu. W praktyce, jeśli przewody sond są uszkodzone albo mają jakieś zwarcia czy przetarcia, system sterowania suszarnią może błędnie interpretować dane lub całkiem je utracić. Efekt? Drewno może być suszone w niewłaściwych warunkach, co łatwo prowadzi do pęknięć, przebarwień czy nawet trwałych strat materiału. Branżowe standardy, np. PN-D-94021, podkreślają kontrolę stanu technicznego aparatury pomiarowej przed każdym cyklem suszenia. Spotkałem się z sytuacjami, kiedy bagatelizowanie tej czynności skutkowało poważnymi awariami i koniecznością przerywania cyklu. Odpowiednia konserwacja i inspekcja przewodów na tym etapie pozwala nie tylko uniknąć strat, ale też oszczędza czas i energię, bo nie trzeba potem doglądać błędów. To taki techniczny banał, a jednak czasem ludzie o tym zapominają. Dobrą praktyką jest też robienie krótkiej dokumentacji stanu przewodów przed każdym cyklem – potem w razie czego łatwiej ustalić przyczynę ewentualnych problemów. Tak więc, moim zdaniem, ta czynność jest absolutnie kluczowa i nie ma co jej pomijać.
Często w praktyce pojawia się przekonanie, że przed rozpoczęciem procesu suszenia drewna najważniejsze są takie rzeczy jak przewietrzenie suszarki, czyszczenie łopatek wentylatorów czy sprawdzenie oświetlenia w komorze. Oczywiście, te czynności mają swoje miejsce w harmonogramie przeglądów technicznych, ale w kontekście przygotowania sprzętu do cyklu suszenia to nie one są kluczowe. Przewietrzanie suszarki na tym etapie nie wpływa na warunki procesu, bo i tak zaraz po załadunku drewna drzwi są zamykane i system sterowania przejmuje kontrolę nad wymianą powietrza. Czyszczenie łopatek wentylatorów to ważny element konserwacji, ale robi się to najczęściej podczas planowych przestojów, a nie bezpośrednio przed każdym cyklem. Jeśli łopatki byłyby faktycznie brudne, bardziej ucierpiałaby efektywność suszenia czy równomierność przepływu powietrza, ale nie jest to czynność bezpośrednio powiązana z przygotowaniem drewna do suszenia. Z kolei stan oświetlenia w komorze jest istotny, jeśli chodzi o bezpieczeństwo pracy czy ewentualne inspekcje wizualne, ale nie ma wpływu na jakość procesu suszenia ani na bezpieczeństwo drewna. Typowy błąd myślowy polega na uznaniu za najważniejsze tych elementów, które są najbardziej widoczne czy intuicyjnie wydają się istotne, a tymczasem to właśnie niewidoczne na pierwszy rzut oka układy pomiarowe decydują o jakości i powtarzalności procesu. Zaniedbanie kontroli przewodów sond pomiarowych prowadzi do realnych strat materiałowych i może skutkować nawet uszkodzeniem całej partii drewna. Dlatego osobiście uważam, że lepiej poświęcić chwilę na sprawdzenie tych przewodów niż później borykać się z konsekwencjami błędnych odczytów czy awarii systemu sterowania.