Przekładnia zębata to klasyka wśród rozwiązań mechanicznych, ale zdecydowanie nie jest zaliczana do przekładni cięgnowych, i to jest właśnie sedno sprawy. Przekładnie cięgnowe charakteryzują się tym, że przekazują ruch za pomocą elastycznego lub półsztywnego elementu – łańcucha, paska płaskiego, czy klinowego. Natomiast przekładnia zębata działa przez bezpośrednie zazębienie kół, gdzie każde koło posiada wyprofilowane zęby. To zupełnie inny sposób przenoszenia napędu, bo nie ma tu żadnego elementu cięgnowego. W praktyce stosuje się przekładnie zębate wszędzie tam, gdzie wymagana jest wysoka precyzja ruchu i sztywność układu – na przykład w przekładniach głównych tokarek albo do napędzania posuwów w strugarkach. Oczywiście, przekładnie cięgnowe mają inne zalety: tłumią drgania, są cichsze, a ich konstrukcja pozwala na większą elastyczność układu napędowego, ale nie dorównują zębatym pod względem dokładności. W standardach branżowych, jak choćby PN-EN 1037 czy ISO 14121, jasno wyodrębnia się przekładnie zębate jako oddzielny rodzaj, nie zaliczając ich do cięgnowych. Moim zdaniem, dobrze to też widać w praktyce warsztatowej – mechanik zawsze od razu rozróżni te dwa typy przekładni ze względu na ich budowę i zastosowanie. Warto zapamiętać ten podział, bo w pracy technika takie szczegóły naprawdę mają znaczenie, zwłaszcza przy projektowaniu czy konserwacji maszyn.
Dość często spotyka się sytuację, kiedy przekładnie pasowe czy łańcuchowe traktuje się na równi z przekładniami zębatymi – głównie przez to, że wszystkie służą do zmiany prędkości albo momentu obrotowego w maszynach. Jednak kluczowe jest tutaj rozróżnienie budowy i sposobu przenoszenia napędu. Przekładnie cięgnowe bazują na elastycznym cięgnie, czyli pasku (płaskim czy klinowym) albo łańcuchu, które oplatają odpowiednie koła. Takie rozwiązania są powszechnie stosowane w obrabiarkach do drewna tam, gdzie zależy nam na pewnej amortyzacji drgań, cichszej pracy i możliwości przenoszenia napędu na większe odległości. Z mojego doświadczenia w warsztacie wynika, że przekładnie pasowe z paskiem płaskim czy klinowym stosuje się często w pilarkach, szlifierkach czy tokarkach do drewna, właśnie z uwagi na prostotę i łatwość obsługi. Łańcuchowe też spotyka się w różnych mechanizmach posuwu. Typowym błędem jest zakładanie, że przekładnia zębata to po prostu kolejny wariant przekładni cięgnowej, bo przecież też przenosi ruch obrotowy – nic bardziej mylnego. Przekładnia zębata działa poprzez sztywne, metalowe zęby, które zazębiają się ze sobą, przez co układ jest zdecydowanie sztywniejszy i mniej podatny na poślizg niż cięgnowe. Branżowe normy oraz literatura techniczna jasno rozdzielają te dwa typy, bo mają zupełnie inny charakter pracy i zastosowanie. Przykładowo, jeśli ktoś oczekuje precyzji i bezpośredniego przeniesienia momentu – wybiera zębatą, jeśli natomiast chce uzyskać elastyczność i bezpieczeństwo pracy (np. zabezpieczenie przed nagłym przeciążeniem) – wtedy idzie w stronę pasowych lub łańcuchowych. Warto na to zwracać uwagę, bo poprawna identyfikacja mechanizmu wpływa na dobór części i bezpieczeństwo eksploatacji maszyny.