Odpowiedź „glutynowy” jest jak najbardziej poprawna, bo właśnie ten rodzaj kleju wymaga przed użyciem szczególnej obróbki – moczenia w wodzie, a potem podgrzewania do określonej temperatury. Wynika to z jego naturalnego pochodzenia – kleje glutynowe produkowane są głównie ze skór i kości zwierzęcych, więc mają postać twardych granulek lub płatków. Żeby taki klej działał poprawnie i uzyskał swoje właściwości wiążące, musi chłonąć wodę, a następnie pod wpływem ciepła zmienia się w lepką ciecz. Przyznam szczerze, że dla wielu osób, które dopiero zaczynają zabawę z tradycyjnym stolarstwem czy renowacją mebli, ten etap przygotowania może być uciążliwy, ale efekt końcowy jest naprawdę godny uwagi. Kleje glutynowe świetnie sprawdzają się w pracach konserwatorskich, bo można je rozmiękczać ponownie pod wpływem wody i ciepła, co pozwala na łatwe rozklejenie starych połączeń. Według mnie, to rozwiązanie ma ogromny sens wszędzie tam, gdzie ważna jest odwracalność i zgodność z dawnymi technikami. W branży meblarskiej czy lutniczej korzystanie z glutynowych klejów to wręcz standard, szczególnie przy rekonstrukcji antyków czy instrumentów muzycznych. Dla mnie ciekawostką zawsze było to, że mimo rozwoju nowoczesnych klejów, glutynowy nadal jest niezastąpiony w wielu zastosowaniach – nie tylko ze względu na właściwości, ale i szacunek dla tradycji rzemiosła.
Wybierając z podanych opcji inne odpowiedzi niż klej glutynowy, można łatwo wpaść w pułapkę utożsamiania znanych, nawet tradycyjnych nazw z wymagającymi klejami. Wikol to najpopularniejszy klej stolarski na bazie polioctanu winylu (PVA), gotowy do użycia praktycznie od razu po otwarciu. Nie wymaga moczenia ani podgrzewania, co w praktyce czyni go bardzo wygodnym w codziennym użytkowaniu, szczególnie przy łączeniu drewna w pracach ogólnobudowlanych i dekoratorskich. Kleje fenolowe, choć już bardziej specjalistyczne, są stosowane głównie w przemysłowych technologiach sklejania drewna, np. do produkcji sklejki czy elementów konstrukcyjnych narażonych na warunki zewnętrzne – ich utwardzanie odbywa się pod wpływem temperatury i ciśnienia, ale nie ma tu mowy o wstępnym namaczaniu i klasycznym podgrzewaniu przed aplikacją. Kleje kazeinowe mają swój rodowód w przemyśle spożywczym, bo bazują na białku z mleka, i choć rzeczywiście trzeba je przygotować przez rozpuszczenie w wodzie, zazwyczaj nie wymagają typowego podgrzewania i nie są wykorzystywane w taki sposób jak glutynowy. Często myli się te dwa ostatnie kleje, bo oba mają pochodzenie naturalne i były popularne przed erą syntetyków, ale ich przygotowanie jednak różni się zasadniczo. Z mojego doświadczenia wynika, że zamieszanie z przygotowaniem wynika po prostu z braku praktyki albo zbyt powierzchownego zapoznania się z instrukcją producenta. Warto pamiętać, że to właśnie klej glutynowy wymaga dokładnej, czasochłonnej obróbki termicznej przed samym użyciem – i tylko wtedy zapewnia optymalne właściwości wiążące. To jest podstawowa wiedza, z którą spotkasz się prawie na każdej lekcji technologii drewna czy konserwacji zabytków.