Politura to tradycyjny materiał wykończeniowy wykorzystywany głównie przy renowacji i wykańczaniu mebli drewnianych, szczególnie tych zabytkowych czy stylizowanych na antyczne. Jej najważniejszym składnikiem jest właśnie szelak, czyli naturalna żywica pochodzenia zwierzęcego, pozyskiwana z wydzielin owadów żyjących głównie w Indiach i Azji Południowo-Wschodniej. Szelak rozpuszcza się w spirytusie i dzięki temu powstaje ciecz, którą nakłada się na drewno cieniutkimi warstwami, najczęściej przy użyciu tamponu. Efekt to głęboki, szlachetny połysk, podkreślający rysunek słojów, a jednocześnie nadający powierzchni bardzo gładką strukturę. Moim zdaniem politura jest trochę niedoceniana w czasach lakierów poliuretanowych, bo wymaga wprawy i cierpliwości, ale żaden nowoczesny lakier nie daje takiego ciepłego, naturalnego efektu. W stolarstwie i renowacji jest to po prostu klasyka. Fachowcy często podkreślają, że dobrze położona politura szelakowa pozwala drewnu "oddychać", a w razie zarysowań można ją dość łatwo naprawić, nawet miejscowo. Tak naprawdę, jeśli ktoś chce zachować oryginalny styl i charakter mebla z epoki, to nie ma lepszej techniki niż politurowanie. W standardach branżowych dotyczących konserwacji zabytków wręcz zaleca się stosowanie politury szelakowej zamiast nowoczesnych powłok, właśnie z uwagi na jej zgodność historyczną i odwracalność procesu.
Wiele osób myli rodzaje materiałów wykończeniowych, bo prawdę mówiąc, w praktyce stolarza czy konserwatora jest tego naprawdę sporo: oleje, lakiery, woski, bejce, politury i inne. Często ktoś uważa, że olej czy wosk może mieć skład zbliżony do politury, ale to jednak zupełnie inne materiały – zarówno pod względem chemii, jak i efektu końcowego. Olej do drewna, najczęściej lniany, tungowy lub mieszanki, to preparat wnikający w strukturę drewna, podkreślający kolor oraz rysunek słojów, ale nie tworzący zamkniętej powłoki takiej jak politura czy lakier. Wosk natomiast, bez względu na to czy naturalny (pszczeli, carnauba), czy syntetyczny, aplikuje się przeważnie na już wykończone powierzchnie, by nadać im połysk i pewną hydrofobowość, ale nie zawiera szelaku. Lakier to grupa bardzo szeroka – od starych nitrocelulozowych po poliuretanowe – i choć czasem nazywa się "szelakowy lakier", w praktyce lakier nie jest tym samym co politura ani nie bazuje na szelaku. Typowym błędem jest też mylenie „politurowania” z „lakierowaniem”, zwłaszcza że oba procesy dają połysk, ale politura szelakowa jest jedyna w swoim rodzaju i to ona zawiera szelak jako główny składnik. Z mojego doświadczenia wynika, że te pomyłki wynikają głównie z braku styczności z tradycyjnymi metodami wykończenia drewna, które nie są dziś tak popularne jak nowoczesne lakiery czy oleje. Warto więc pamiętać, że kiedy mowa o szelaku – zawsze chodzi o politurę, a nie olej, wosk czy nawet lakier. To drobiazg, ale bardzo istotny z punktu widzenia jakości renowacji i zgodności z historycznymi technikami.