Dłuto numer 4 to dłuto półokrągłe, które fachowo nazywa się dłutem rynnowym. W praktyce stolarskiej jest ono praktycznie niezastąpione przy wykonywaniu zaokrągleń, np. właśnie pod tzw. „blaszkę” podczas osadzania zamka wpuszczanego w drzwiach czy meblach. Kluczowe jest tutaj to, że blaszka zamka (czyli część maskująca otwór zamka na krawędzi drzwi) ma najczęściej zaokrąglone narożniki. Standardy branżowe mówią jasno, że narożniki wycinane pod blaszkę powinny być bardzo estetyczne, bez zadziorów i ciasnych kątów. Użycie dłuta płaskiego albo innego narzędzia nie da takiego efektu – łatwo wtedy o uszkodzenie krawędzi czy niedokładne dopasowanie kształtu. Z mojego doświadczenia wynika, że dobrym nawykiem jest zawsze najpierw delikatnie zaznaczyć obrys blaszki i dopiero potem ostrożnie usuwać materiał właśnie dłutem półokrągłym. Efekt końcowy nie tylko wygląda lepiej, ale też zmniejsza ryzyko powstawania pęknięć czy wyłupań w okleinie drzwi. Warto wiedzieć, że profesjonalni stolarze zwracają szczególną uwagę na wykończenie takich detali, bo to często świadczy o klasie wykonania całej pracy. Moim zdaniem, im lepiej opanujesz pracę tym dłutem, tym szybciej zauważysz różnicę przy montażu zamków – wszystko siada „na gotowo”, bez poprawek.
Wybór nieodpowiedniego dłuta do wykonywania zaokrągleń przy osadzaniu zamka wpuszczanego jest jednym z częstszych problemów, jakie pojawiają się nawet wśród uczniów szkół branżowych czy młodych praktyków. Można czasem trafić na przekonanie, że każde dłuto nada się do wszystkiego – ale to niebezpieczne uproszczenie. Dłuto prostokątne (np. dłuto 1 czy 2) służy głównie do wycinania prostych, równych krawędzi i szerokich rowków, gdzie precyzja kąta prostego jest kluczowa, ale niestety zupełnie nie sprawdzi się przy zaokrąglaniu narożników pod blaszkę. Próba zaokrąglenia płaskim narzędziem kończy się zwykle poszarpaniem włókien drewna, nierównym łukiem lub nawet wyłupaniem okleiny przy krawędzi. Z kolei dłuto prostokątne o szerokim ostrzu (jak dłuto 3) jest dobre do oczyszczania szerokich powierzchni czy żłobienia szczelin, ale absolutnie nie daje kontroli nad promieniem zaokrąglenia. Typowym błędem jest sądzenie, że wystarczy „dopracować” kształt papierem ściernym – w praktyce to najczęściej tylko pogarsza efekt i zmniejsza trwałość mocowania zamka. Z mojej perspektywy im szybciej nauczysz się dobierać dłuto do konkretnego kształtu, tym mniej czasu stracisz na poprawki, a zamki będą osadzone równo i estetycznie. Branżowe dobre praktyki zalecają zawsze sięgać po narzędzie z profilem odpowiadającym kształtowi detalu – dlatego tylko dłuto półokrągłe zapewni odpowiedni łuk i czystą krawędź pod blaszkę. Warto też pamiętać, że takie podejście minimalizuje ryzyko uszkodzeń i pozwala wypracować naprawdę fachowe efekty.