Softforming to naprawdę ciekawa i nowoczesna technika, która dosłownie zrewolucjonizowała wykańczanie wąskich płaszczyzn w meblarstwie. Chodzi tu o to, że podczas jednego przejścia przez maszynę następuje jednoczesne frezowanie krawędzi oraz jej oklejanie, najczęściej folią lub tworzywem sztucznym. W praktyce wygląda to tak, że element — najczęściej płyta wiórowa lub MDF — wchodzi do maszyny, gdzie najpierw specjalne głowice nadają krawędzi odpowiedni kształt (np. zaokrąglony czy profilowany), a od razu potem, zanim powierzchnia ostygnie czy zapyli się, naklejana jest na nią taśma dekoracyjna lub folia. Moim zdaniem to świetne rozwiązanie zwłaszcza do produkcji frontów meblowych czy blatów, gdzie liczy się precyzja i powtarzalność. W branży uważa się, że softforming wygrywa ze starszymi metodami, bo eliminuje potrzebę ręcznego wykańczania i zwiększa trwałość okleiny — nie ma szczelin na styku, całość wygląda estetycznie i nowocześnie. Warto też zauważyć, że softforming jest zgodny z wymaganiami norm europejskich dotyczących jakości obrzeży meblowych, a do tego pozwala na dużą swobodę wyboru materiałów okleinujących. Z mojego doświadczenia wynika, że producenci bardzo cenią sobie tę metodę, bo jest szybka, wydajna i gwarantuje naprawdę niezły efekt wizualny oraz odporność na uszkodzenia mechaniczne.
Wiele osób myli softforming z innymi sposobami wykańczania wąskich płaszczyzn, co jest całkiem zrozumiałe, bo na pierwszy rzut oka te technologie potrafią się zlewać. Oklejanie taśmą papierową to raczej bardzo stara metoda, którą dzisiaj stosuje się sporadycznie, głównie przy tymczasowych rozwiązaniach lub w bardzo tanich produktach – nie zapewnia to ani trwałości, ani estetyki na poziomie oczekiwanym w przemyśle meblarskim. Z kolei oklejanie okleiną naturalną, choć daje piękny efekt wizualny, jest czasochłonne i wymaga dużych umiejętności manualnych, a sama technologia nie wiąże się z automatyzacją procesu – nie ma tu mowy o jednoczesnym profilowaniu krawędzi. Bardzo często ludzie sądzą, że doklejenie listwy drewnianej i jej frezowanie to softforming, ale to zupełnie inna operacja – mówi się na to czasem „doklejka” lub „nakładka”, stosowana raczej w tradycyjnym stolarstwie, kiedy chcemy uzyskać mocne i masywne wykończenie, niekoniecznie estetyczne na współczesny standard. Największym błędem jest mylenie softformingu z prostym oklejaniem – w softformingu kluczowa jest integracja dwóch procesów: frezowania i oklejania bezpośrednio po sobie, co daje lepszą jakość krawędzi, większą trwałość i bardzo nowoczesny wygląd. Warto pamiętać, że współczesne standardy produkcji mebli mocno stawiają na automatyzację i powtarzalność, a tylko softforming daje te możliwości na tak wysokim poziomie. Często patrząc na idealnie wykończony blat czy front, nie zdajemy sobie sprawy, ile nowoczesnej technologii stoi za tak gładką, bezszczelinową krawędzią.