To podejście jest zgodne z ogólnie przyjętymi zasadami bezpieczeństwa i logistyki podczas transportu mebli z elementami szklanymi. Drzwi szklane są wyjątkowo narażone na uszkodzenia mechaniczne, jak pęknięcia lub zarysowania, zwłaszcza przy gwałtownych wstrząsach, zmianach pozycji czy nawet przypadkowych uderzeniach podczas przenoszenia. Z mojego doświadczenia wynika, że demontaż tych elementów i osobne, staranne zabezpieczenie, np. folią bąbelkową, styropianem, przekładkami z tektury lub specjalnymi narożnikami, znacząco ogranicza ryzyko zniszczenia. W branży meblarskiej i wśród przewoźników praktykuje się wręcz zasadę: wszystko, co kruche, należy transportować oddzielnie od głównego korpusu mebla. Często spotykaną praktyką jest oznaczanie zapakowanych szyb naklejkami ostrzegawczymi – „Uwaga szkło” – co dodatkowo podnosi poziom ochrony. Każdy transport to zawsze pewne ryzyko, a zdemontowanie drzwi szklanych i ich właściwe zabezpieczenie to po prostu najrozsądniejsze rozwiązanie. Jeszcze jedna wskazówka z praktyki: jeśli element szklany musi być przewożony pionowo, należy zadbać o właściwe podparcie i unieruchomienie, bo szkło jest najtrwalsze właśnie ustawione pionowo, nigdy płasko.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że zamontowanie drzwi szklanych w korpusie i ich unieruchomienie wystarczy, by zapewnić bezpieczeństwo w transporcie. Jednakże takie podejście jest dość ryzykowne i niezgodne z zaleceniami producentów mebli czy normami transportowymi. Szkło, nawet najgrubsze, pozostaje materiałem bardzo wrażliwym na punktowe naprężenia, drgania czy przypadkowe uderzenia, których podczas przewozu uniknąć się właściwie nie da. Popularnym błędem jest również próba pozostawienia drzwi szklanych zamontowanych i zabezpieczenie ich taśmą lub klinami – niestety to nie gwarantuje, że szkło nie popęka na skutek wibracji, tarcia czy nawet lekkiego przechylenia mebla. Z kolei układanie zdemontowanych drzwi wewnątrz korpusu szafy, choć wydaje się logiczne z punktu widzenia oszczędności miejsca, jest niewłaściwe – szkło w środku nie jest chronione przed przemieszczaniem się, a dodatkowo może zostać zgniecione przez inne elementy lub doznać mikropęknięć na połączeniach. Częstą pułapką myślową jest też przekonanie, że unieruchomienie (np. poprzez przekładki z gąbki czy styropianu) wewnątrz szafy wystarczy – niestety praktyka pokazuje, że to właśnie w takich sytuacjach powstają najdroższe do naprawienia szkody. Branżowe wytyczne jednoznacznie wskazują na konieczność demontażu i odseparowania elementów szklanych – wszystko po to, by zabezpieczyć zarówno same drzwi, jak i cały transportowany mebel. Warto wyrobić sobie nawyk zawsze osobnego pakowania szkła, bo to nie tylko zabezpieczenie ładunku, ale też oszczędność nerwów i pieniędzy przy ewentualnych reklamacjach czy naprawach.