Bardzo dobrze! Opróżnienie pistoletu z lakieru oraz dokładne przepłukanie pistoletu i zbiornika rozpuszczalnikiem to absolutna podstawa codziennej konserwacji sprzętu lakierniczego. Praktyka pokazuje, że jeśli nie zadbamy o te rzeczy po każdej pracy, bardzo szybko możemy doprowadzić do zatkania dyszy, zablokowania iglicy czy uszkodzenia uszczelek. Ja zawsze zwracam uwagę na to, żeby po ostatnim natrysku od razu przelać przez pistolet niewielką ilość rozpuszczalnika – wtedy resztki lakieru nie zdążą zaschnąć. To jest zgodne z zaleceniami większości producentów sprzętu i materiałów lakierniczych – można to spotkać w instrukcjach choćby SATA czy DeVilbiss. W dłuższej perspektywie taka rutyna przedłuża żywotność pistoletu, ogranicza kosztowne naprawy i przede wszystkim zapobiega wadom powłoki lakierniczej, takim jak plucie czy grudki w lakierze. Moim zdaniem, jeśli ktoś chce być traktowany jak fachowiec, nie może dopuścić do sytuacji, gdzie zaniedbane narzędzie psuje efekt końcowy. Warto jeszcze dodać, że po płukaniu zawsze dobrze jest przetrzeć dyszę i iglicę miękką szmatką – to taki detal, ale robi różnicę.
W branży lakierniczej codzienna konserwacja pistoletu natryskowego nie sprowadza się ani do rozbierania całego narzędzia, ani tym bardziej do moczenia go w rozcieńczalniku na kilka godzin czy dni. Takie praktyki są niezgodne z zaleceniami producentów i, szczerze mówiąc, prowadzą częściej do problemów niż do utrzymania sprzętu w dobrej kondycji. Rozbieranie pistoletu po każdym użyciu jest po prostu niepraktyczne – niepotrzebnie narażamy delikatne elementy, gwinty i uszczelki na zużycie, a przy okazji możemy zgubić jakieś drobne części. Moczenie całego pistoletu w rozpuszczalniku to krytyczny błąd: powoduje to pęcznienie i niszczenie uszczelek, wypłukiwanie smarów i, czego sam nieraz byłem świadkiem, deformacje elementów plastikowych. Smarowanie uszczelnień czy sprężyn jest ważne, ale to zabieg okresowy, nie codzienny – można to robić raz na kilka tygodni albo wtedy, gdy producent zaleca taką konserwację w instrukcji. Przepłukanie pistoletu i zbiornika rozpuszczalnikiem po każdej pracy to podstawa – to szybkie, efektywne i w pełni wystarczające działanie, które zapobiega zaschnięciu lakieru i awariom. Niestety, wiele osób wciąż wierzy, że im bardziej skomplikowana konserwacja, tym lepiej. To nieprawda – rutyna, prostota i systematyczność są tu kluczowe. W praktyce chodzi o to, żeby usunąć pozostałości materiału z pistoletu, nie rozbierać połowy narzędzia za każdym razem. To podejście jest poparte zarówno doświadczeniem, jak i instrukcjami większości uznanych producentów sprzętu lakierniczego.