Przygotowanie kleju glutynowego do klejenia złączy meblowych zawsze polega na podgrzaniu masy klejowej. To jest taki tradycyjny, wręcz klasyczny sposób pracy z tym typem kleju, który wynika z jego składu i właściwości fizykochemicznych. Kleje glutynowe, inaczej mówiąc kleje skórno-kostne, są w postaci stałej, zazwyczaj w granulkach lub płatkach. Przed użyciem trzeba je namoczyć w wodzie, a następnie właśnie podgrzać – typowo do temperatury około 60–70°C. Wtedy dopiero klej uzyskuje swoją charakterystyczną płynną konsystencję, a odpowiednie ciepło aktywuje przyczepność i umożliwia dokładne nanoszenie na powierzchnie drewniane i złącza. Gdy klej stygnie, znowu twardnieje, dzięki czemu uzyskujemy trwałe połączenie. Warto zauważyć, że zachowanie odpowiedniej temperatury ma ogromne znaczenie, bo zbyt wysokie podgrzanie może zdegradować białka, a zbyt niskie nie zapewni właściwego rozpuszczenia. W profesjonalnych warsztatach stolarskich i renowacyjnych zawsze używa się do tego specjalnych podgrzewaczy (tzw. podgrzewacze do kleju glutynowego). Pamiętaj też, że ta metoda pozwala uzyskać bardzo mocne, naturalne spoiny, co sprawdza się szczególnie przy naprawach zabytkowych mebli. Często nawet dziś, mimo nowoczesnych klejów, glutynowe są niezastąpione w konserwacji i rekonstrukcji.
Przygotowanie kleju glutynowego często wywołuje pewne zamieszanie, bo współczesne technologie klejenia, zwłaszcza w branży meblarskiej, bazują na różnych systemach chemicznych. Warto jednak pamiętać, że klej glutynowy, zwany też klejem kostnym lub skórnym, działa zupełnie inaczej niż żywice syntetyczne czy poliuretany. Dodawanie do masy klejowej utwardzacza, jak to robi się w nowoczesnych klejach dwuskładnikowych (np. poliuretanowych czy epoksydowych), nie ma tutaj zastosowania – glutynowy to klej jednoskładnikowy, aktywowany głównie przez temperaturę i wodę, nie przez reakcję chemiczną z utwardzaczem. Mieszanie z żywicą mocznikową to z kolei technika typowa dla klejów syntetycznych, takich jak UF (mocznikowo-formaldehydowe), które pracują zupełnie na innych zasadach i mają inną charakterystykę aplikacji oraz utwardzania. Z mojego doświadczenia wynika, że tu właśnie często pojawia się błąd myślowy – utożsamianie 'przygotowania' ze skomplikowaniem procesu, a w przypadku kleju glutynowego to jest bardzo proste: chodzi wyłącznie o podgrzanie i ewentualne namoczenie. Ostatnia opcja, czyli rozcieńczalniki organiczne, praktycznie nie mają tu racji bytu. Stosowanie takich substancji mogłoby wręcz uszkodzić strukturę kleju glutynowego, bo ten typ spoiwa bazuje na białkach zwierzęcych i reaguje głównie na wodę oraz temperaturę, a nie chemikalia organiczne. W praktyce, jeśli ktoś próbuje „udoskonalić” klej glutynowy tymi metodami, uzyska raczej efekt przeciwny do zamierzonego – pogorszenie właściwości klejących lub wręcz zniszczenie masy klejowej. Przy pracy w stolarni czy renowacji mebli zawsze warto trzymać się sprawdzonych, tradycyjnych standardów: namoczyć, potem podgrzać i po prostu aplikować na złącze, bez kombinowania z dodatkami czy utwardzaczami.