To jest przykład stołu o konstrukcji bezoskrzyniowej, czyli takiej, która nie posiada oskrzyni – tej charakterystycznej ramy pod blatem, która wzmacnia całą konstrukcję. W praktyce takie stoły spotyka się często w nowoczesnych aranżacjach, gdzie liczy się lekkość formy i maksymalna przestrzeń pod blatem. Takie rozwiązanie bywa popularne w stołach do kuchni czy jadalni, gdzie ważna jest łatwość przemieszczania nóg i ergonomia. Brak oskrzyni sprawia, że blat opiera się bezpośrednio na nogach, co wymaga zastosowania mocniejszych materiałów i solidnych połączeń, najczęściej na specjalnych metalowych kątownikach albo śrubach. Warto zauważyć, że standardy branżowe, np. PN-EN 12521, podkreślają konieczność odpowiedniej wytrzymałości stołów, więc jeśli konstrukcja bezoskrzyniowa jest dobrze zaprojektowana, będzie spełniać wymagania wytrzymałościowe. Moim zdaniem, to rozwiązanie świetnie się sprawdza tam, gdzie liczy się prostota i nowoczesność, a jednocześnie nie chcemy nadmiernie obciążać wnętrza wizualnie. Spotkałem się z opiniami stolarzy, że przy dobrze dobranych materiałach, wytrzymałość takiego stołu nie odbiega od konstrukcji tradycyjnych. Warto jednak pamiętać, by nie przesadzać z długością blatu – przy większych wymiarach lepiej już zastosować oskrzynię dla stabilności.
Wiele osób myli konstrukcję stołu bezoskrzyniowego z innymi typami, głównie przez to, że oskrzynia nie zawsze jest wyraźnie widoczna lub nie każdy zwraca na nią uwagę. Stół oskrzyniowy różni się od bezoskrzyniowego tym, że pod blatem znajduje się wyraźna rama, tzw. oskrzynia, która usztywnia całość, rozkłada obciążenie i często pozwala stosować cieńsze blaty. Takie rozwiązania są popularne w klasycznych stołach, np. w kuchniach i stołach do salonu, gdzie zależy nam na trwałości przy większych rozmiarach. Z kolei stoły kolumnowe charakteryzują się centralną jedną nogą (kolumną), zazwyczaj grubszą i często ozdobną, do której przymocowany jest blat – tego rozwiązania nie widać na rysunku, bo tu są cztery klasyczne nogi. Typ deskowy sugeruje, że blat zrobiony jest z pojedynczej deski lub kilku desek, jednak nie określa typu konstrukcji nośnej pod blatem, a często można spotkać deskowe blaty zarówno w stołach oskrzyniowych, jak i bezoskrzyniowych. Typowym błędem jest utożsamianie każdego prostego stołu z konstrukcją deskową, bez analizy, co znajduje się pod blatem i jak przenoszone są siły. W praktyce najlepszym sposobem rozpoznawania typu stołu jest spojrzenie, czy pod blatem znajduje się dodatkowa rama lub inne wzmocnienia – jeśli nie, to najpewniej mamy do czynienia ze stołem bezoskrzyniowym. Z mojego doświadczenia wynika, że zła identyfikacja wynika głównie z braku wiedzy o budowie mebli i różnicach w technologii stolarskiej. Warto przyjrzeć się dokładnie takim detalom, bo to one decydują o wytrzymałości i przeznaczeniu stołu.