Wytrzymałość złącza to absolutna podstawa przy naprawie połączenia nogi z oskrzynią. W praktyce stolarstwa oraz meblarstwa liczy się przede wszystkim to, żeby złącze było w stanie przenieść obciążenia, jakie pojawiają się podczas codziennego użytkowania – a przecież takie połączenia pracują przy każdym przesunięciu czy obciążeniu mebla. Moim zdaniem, nawet jeśli z zewnątrz wszystko wygląda ładnie, a kleju nie widać, to i tak kluczowe jest, aby w środku złącze było naprawdę mocne. Tak naprawdę każdy stolarz powie, że efekt wizualny schodzi na drugi plan, jeśli istnieje ryzyko rozchwiania albo złamania nogi w złączu. Dobre praktyki branżowe, na przykład normy PN-EN 14749 dotyczące trwałości mebli, zawsze podkreślają wymogi dotyczące wytrzymałości połączeń. Jeśli po naprawie złącze nie spełnia tych wymagań, cała praca idzie na marne, bo mebel po prostu nie wytrzyma normalnego użytkowania. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet przy najlepszym klejeniu, jeśli nie zadba się o odpowiednią geometrię i dopasowanie powierzchni, to połączenie i tak nie będzie spełniało swojej funkcji. Wytrzymałość od zawsze była najważniejsza – to ona decyduje o bezpieczeństwie, długowieczności i komforcie użytkowania mebla. Właśnie dlatego przy każdej naprawie skupiam się przede wszystkim na tym aspekcie, a dopiero potem dbam o resztę szczegółów.
Często można spotkać się z przekonaniem, że najważniejsze w naprawie złącza nogi z oskrzynią jest to, jak wygląda złącze po skończonej pracy. Estetyka oczywiście ma znaczenie, zwłaszcza przy eksponowanych meblach czy renowacjach zabytków, ale sama w sobie nigdy nie powinna być priorytetem. Nawet najładniejsze złącze, jeśli nie jest wytrzymałe, szybko zawiedzie i cała naprawa okaże się nieudana. Trochę podobnie jest ze szczelnością – wielu osobom wydaje się, że jeśli złącze jest szczelne, to znaczy, że wszystko jest ok. Niestety, szczelność nie gwarantuje, że połączenie wytrzyma siły działające na mebel w czasie użytkowania. Może być szczelnie, a mimo to połączenie pęknie przy pierwszym większym nacisku, bo klej nie miał odpowiedniej powierzchni styku albo drewno było źle przygotowane. Z kolei brak śladów kleju bywa przeceniany. Jasne, schludnie wykonana naprawa świadczy o fachowości, ale nawet jeśli trochę kleju wycieknie i zostanie usunięte, to w praktyce nie wpływa to na trwałość złącza. Często przy nadmiernej trosce o estetykę ludzie usuwają zbyt dużo kleju, przez co złącze nie ma odpowiedniej siły. Największym błędem jest myślenie, że liczy się wygląd albo drobiazgowa precyzja przy czyszczeniu, a nie sama solidność połączenia. W technice meblarskiej, szczególnie przy naprawach konstrukcyjnych, zawsze należy kierować się wytrzymałością jako podstawowym kryterium sukcesu. Najlepiej o tym przekonują sytuacje z warsztatu, gdzie piękne i szczelne złącza potrafią się rozpaść przy normalnym obciążeniu, jeśli zabrakło odpowiedniej wytrzymałości. To naprawdę kluczowa sprawa i lepiej nie dać się zwieść pozorom.