Trasowanie to absolutna podstawa przy wykonywaniu złączy stolarskich — i tu nie ma drogi na skróty. Zawsze zaczynamy od bardzo precyzyjnego przeniesienia wymiarów z projektu na materiał, bo tylko wtedy kolejne etapy pracy mają sens. Jeśli od razu przystąpiłbyś do nacinania, dłutowania czy wiercenia bez trasowania, ryzykujesz, że elementy nie będą do siebie pasować, a całe złącze straci na jakości i wytrzymałości. Moim zdaniem wielu początkujących bagatelizuje trasowanie, ale w praktyce to właśnie ten etap decyduje o dokładności i estetyce wykonania. Do trasowania używa się rysika, kątownika stolarskiego, a czasem i specjalnych szablonów, żeby linie były czytelne i nie ścierały się podczas obróbki. Z mojego doświadczenia wynika, że dobrą praktyką jest dodatkowe zaznaczenie stron odcięcia, żeby nie pomylić się przy dalszej pracy. Zawodowcy zawsze pilnują, by powstałe linie dokładnie wyznaczały krawędzie cięć pod kątem prostym czy pod kątem wskazanym w dokumentacji. W niektórych standardach branżowych (np. normy dotyczące konstrukcji drewnianych) wręcz wskazuje się obowiązkowe trasowanie przed rozpoczęciem jakichkolwiek innych czynności. Dzięki temu kolejne etapy — cięcie, dłutowanie czy wiercenie — są znacznie łatwiejsze i dokładniejsze. Dobrze wykonane trasowanie to spora oszczędność czasu i nerwów na dalszym etapie, bo nie trzeba potem poprawiać niedokładności.
Wielu osobom wydaje się, że najlepszym startem prac przy wykonywaniu złączy jest od razu sięgnąć po narzędzia do wycinania materiału, takie jak dłuto, piła czy nawet wiertarka. To bardzo częsty błąd wynikający z chęci szybkiego przejścia do widocznych efektów pracy, jednak prowadzi on zazwyczaj do niepotrzebnych pomyłek. Nacinanie bez wcześniejszego dokładnego trasowania często skutkuje tym, że linie cięcia nie pokrywają się z założeniami projektu, a elementy złącza trudno potem do siebie dopasować. Wiercenie na tym etapie również nie ma uzasadnienia, bo nie mamy jeszcze wyznaczonych dokładnych miejsc pod otwory - każdy błąd w położeniu przekłada się na luzy lub brak sztywności w konstrukcji. Dłutowanie natomiast, choć jest kluczowe przy kształtowaniu gniazd i czopów, wymaga uprzedniego zaznaczenia obszarów do usunięcia materiału – bez trasowania dłuto łatwo zjedzie z właściwej linii, co w praktyce prowadzi do straty materiału i potrzeby poprawek. Najważniejsze jest, żeby przyjąć zasadę pracy od ogółu do szczegółu – czyli najpierw dokładnie wyznaczamy trasę (trasowanie), a dopiero potem przechodzimy do kolejnych czynności. W branżowych normach i podręcznikach często podkreśla się, że brak trasowania jest jedną z głównych przyczyn niedokładnych i nietrwałych połączeń stolarskich. Moim zdaniem właśnie tu najbardziej widać różnicę między pracą amatora a fachowca – profesjonaliści nigdy nie pomijają tego etapu, bo wiedzą, że od niego zależy cała późniejsza jakość złącza. Podsumowując, każda operacja powinna być poprzedzona solidnym trasowaniem, bo to ono jest podstawą precyzji w stolarstwie.