Odczytywanie pomiaru z suwmiarki z noniuszem do dokładności 0,1 mm wymaga skupienia i pewnej wprawy. Najpierw sprawdzamy, gdzie znajduje się zero na noniuszu względem podziałki głównej – tutaj wyraźnie przekracza ono 24 mm, ale jeszcze nie dochodzi do 25 mm. Następnie szukamy, która kreska noniusza pokrywa się idealnie z kreską na podziałce głównej – to ona wskazuje dziesiąte części milimetra. W tym przypadku jest to czwarta kreska, czyli dodajemy 0,4 mm do odczytu głównego. Tak więc poprawny wynik to 24,4 mm. Sam wielokrotnie spotykałem się z sytuacją, kiedy jeden milimetr robił różnicę, zwłaszcza w dopasowaniu elementów w mechanizmach precyzyjnych – i tam właśnie dokładność oraz poprawna interpretacja noniusza jest kluczowa. W branży technicznej, np. w warsztatach ślusarskich czy podczas kontroli jakości, takie pomiary są na porządku dziennym. Norma PN-EN ISO 13385-1 wręcz narzuca posługiwanie się metodami odczytu zgodnymi z zasadami metrologii. W praktyce warto za każdym razem dokładnie wyzerować suwmiarkę przed pomiarem i nie sugerować się tylko położeniem końca szczęk, ale naprawdę przyjrzeć się noniuszowi – to często decyduje o poprawności wyniku. Dobrze jest też zawsze pracować w dobrym oświetleniu, bo nawet drobny cień może oszukać oko. Pomiar suwmiarką nie jest trudny, ale wymaga rutyny i zrozumienia, jak działa skala noniusza – a to, moim zdaniem, jest podstawą w każdym praktycznym zawodzie technicznym.
Odczytując wynik z suwmiarki noniuszowej, łatwo popełnić błąd, jeśli nie rozumie się w pełni zasady działania tej podziałki i roli noniusza. Częstą pomyłką jest branie pod uwagę jedynie odczytu z głównej podziałki i nieuwzględnianie dokładności, jaką daje noniusz – wtedy wynik bywa zaokrąglany w górę do najbliższego całkowitego milimetra, np. do 25,2 mm lub 28,4 mm. Takie wartości sugerują, że ktoś przeoczył, iż zero na noniuszu nie przekroczyło jeszcze następnej dużej kreski, a także nie sprawdził, która dokładnie kreska noniusza pokrywa się z podziałką główną. Z mojego doświadczenia wynika, że innym typowym błędem jest odczytanie tylko tej kreski noniusza, która wydaje się najbliżej podziałki głównej, ale nie sprawdzenie, czy rzeczywiście jest ona w pełnym pokryciu – przez to pomijamy dokładność i wpisujemy np. 24,8 mm zamiast 24,4 mm. Bardzo często użytkownicy mylą się też przez nieuwagę przy szybkim pomiarze lub złe oświetlenie – wystarczy cień, nieodpowiedni kąt patrzenia i już wynik jest przesunięty o jedno dziesiętne milimetra czy nawet więcej. Kluczowa zasada w technice: najpierw czytamy pełne milimetry, potem patrzymy na noniusz i wybieramy tę kreskę, która pokrywa się idealnie – dopiero wtedy dodajemy dziesiętne części milimetra do odczytu głównego. Takie niuanse są bardzo ważne w praktyce warsztatowo-produkcyjnej, bo nawet mała pomyłka przy seryjnym pomiarze może prowadzić do poważnych problemów jakościowych. Warto zawsze sprawdzić kilka razy i nie spieszyć się – takie podejście to podstawa dobrej praktyki metrologicznej.