Odświeżanie zabytkowych okuć mosiężnych przy użyciu olejku cytrynowego to rozwiązanie zgodne z dobrymi praktykami konserwatorskimi. Olejek cytrynowy działa delikatnie, rozpuszcza delikatne osady i nie powoduje uszkodzeń powierzchni mosiądzu. Moim zdaniem właśnie o to chodzi przy pracy z zabytkami – zachować oryginalną patynę i strukturę, a nie ścierać je do „gołego” metalu. Olejek ten działa też antykorozyjnie i nadaje mosiężnym okuciom ładny połysk, a w dodatku nie zostawia śladów, jak niektóre agresywne środki chemiczne. W branży konserwatorskiej dużo się mówi o tzw. czyszczeniu nieinwazyjnym, czyli takim, które nie narusza historycznego charakteru obiektu – i właśnie olejek cytrynowy idealnie się w to wpisuje. Z mojego doświadczenia wynika, że wcieranie preparatu w okucia miękką tkaniną sprawdza się najlepiej tam, gdzie liczy się zachowanie detalu. Warto pamiętać, że profesjonalni konserwatorzy wręcz odradzają mechaniczne czyszczenie szczotkami czy środkami ściernymi, bo można łatwo uszkodzić zabytkowe powierzchnie. Olejek cytrynowy jest bezpieczny, łatwy w aplikacji i nie wymaga skomplikowanych zabiegów, a efekt często jest naprawdę zaskakujący.
Często można spotkać się z przekonaniem, że do czyszczenia mosiądzu można używać wełny stalowej albo wody z mydłem, bo to po prostu skuteczne i szybkie. Jednak przy zabytkowych okuciach to bardzo ryzykowne podejście. Wełna stalowa, choć faktycznie usuwa zabrudzenia i naloty, jest zbyt agresywna dla delikatnych, historycznych powierzchni. Powstają mikrorysy, które nie tylko niszczą oryginalną patynę, ale też przyspieszają ponowne utlenianie i mogą doprowadzić do nieodwracalnych strat. Nafta i pędzel to z kolei technika używana czasem w konserwacji innych metali, ale nafta zostawia tłusty film, który łapie więcej kurzu niż samo zabrudzenie. Poza tym nie rozpuszcza typowych dla mosiądzu oxydów czy powierzchniowych przebarwień, tylko je maskuje. Ciepła woda z mydłem nie rozwiązuje problemu osadów mineralnych czy warstwy utlenienia, a długotrwały kontakt z wodą grozi korozją, szczególnie jeśli okucia są montowane na drewnianych drzwiach lub meblach. Często myśli się, że takie domowe sposoby wystarczą, jednak w środowisku profesjonalnym uważa się, że należy stosować możliwie delikatne, nieinwazyjne metody zgodne z zasadą minimalnej ingerencji. Niestety, wszystkie powyższe metody niosą za sobą ryzyko utraty wartości zabytkowej i są niezalecane przez konserwatorów. Najlepiej wybrać środki, które usuwają zabrudzenia bez mechanicznego naruszania powierzchni i bez wprowadzania substancji utrudniających przyszłą konserwację. Właśnie dlatego olejek cytrynowy jest polecany jako optymalny wybór w tej sytuacji.