Bardzo dobrze, to właśnie metoda mechaniczna z użyciem taśmy obrzeżowej i kleju topliwego jest obecnie standardem w seryjnej produkcji mebli z płyt. Wynika to z kilku rzeczy: przede wszystkim taka technologia pozwala na uzyskanie powtarzalnej, wysokiej jakości wykończenia krawędzi, co jest super ważne przy dużych nakładach. Kleje topliwe, najczęściej EVA lub czasem PUR, bardzo szybko wiążą i zapewniają mocną spoinę, odporną na wilgoć i temperaturę – to się bardzo liczy, szczególnie gdy mebel ma trafić do kuchni czy łazienki. Mechaniczne oklejarki obsługiwane przez operatora albo w pełni automatyczne linie pozwalają wykończyć setki elementów dziennie praktycznie bez przerw, co w ręcznej robocie jest nie do osiągnięcia. Stosowanie taśm obrzeżowych z PVC, ABS albo melaminy to nie tylko kwestia estetyki, bo takie obrzeże dobrze chroni rdzeń płyty przed uszkodzeniami i wilgocią. Spotkałem się z tym, że niektórzy próbują ręcznie podklejać obrzeża, ale moim zdaniem w seryjnej produkcji to nie ma sensu – straty czasu i jakości są za duże. Także zdecydowanie branża idzie w kierunku automatyzacji i niezawodnych klejów topliwych. To widać po każdym większym zakładzie – praktyka pokazuje, że to się po prostu opłaca i daje najlepsze efekty.
W kontekście seryjnej produkcji elementów płytowych, wybór metody oklejania ma kluczowe znaczenie nie tylko dla jakości, ale też dla wydajności procesu. Często mylnie wydaje się, że rozwiązania ręczne, takie jak używanie taśmy papierowej z klejem, są wystarczające – niestety, w praktyce takie metody są stosowane wyłącznie w pojedynczych, amatorskich realizacjach lub prototypach, gdzie nie liczy się powtarzalność i czas cyklu. Taśmy papierowe nie zapewniają należytej ochrony krawędzi i bardzo słabo trzymają się podczas eksploatacji, szczególnie przy wzmożonym użytkowaniu mebla. Z kolei stosowanie kleju skórnego, nawet w połączeniu z mechanicznym dociskaniem, to już rozwiązanie mocno przestarzałe, spotykane raczej w renowacji starych mebli, a nie w nowoczesnej produkcji płytowej. Kleje te są nietrwałe, nieodporne na działanie wody i zmianę temperatur, no i czas wiązania jest zdecydowanie za długi na wymagania dużej produkcji. Wariant z okleiną naturalną i klejem poliuretanowym, stosowany ręcznie, to już raczej domena zakładów specjalizujących się w meblach ekskluzywnych, gdzie liczy się indywidualizm i unikalny efekt wykończenia, a nie seryjność, szybkość i ekonomia. Poza tym, ręczne oklejanie to ogromne ryzyko błędów i niejednorodności, czego duże zakłady unikają jak ognia. Typowym błędem myślowym jest zakładanie, że tradycyjne rozwiązania sprawdzą się przy setkach czy tysiącach elementów – rzeczywistość branżowa bardzo szybko to weryfikuje. Dobre praktyki i nowoczesne standardy mówią jasno: do wydajnego, powtarzalnego i trwałego oklejania wąskich płaszczyzn stosuje się okleiniarki mechaniczne z klejami topliwymi i obrzeżami z tworzyw sztucznych. To nie tylko wygoda, ale i ekonomia oraz pewność jakości.