To jest właśnie ten przykład z życia warsztatowego, który często może zaskakiwać. Politura szelakowa, choć daje piękne, szlachetne wykończenie i fantastycznie wydobywa rysunek drewna, ma niestety jedną poważną słabość – bardzo źle znosi kontakt z alkoholem. Wystarczy, że na politurowany blat rozleje się nawet odrobina alkoholu, a już po chwili pojawi się matowa plama, czasem lekko biała, jakby zamglona. To wynika z samej natury szelaku: jest to naturalna żywica rozpuszczalna w alkoholu, więc taki kontakt po prostu miejscowo rozpuszcza albo matowi politurę. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet spirytus w środkach do dezynfekcji albo niewinne kieliszki podczas spotkań rodzinnych mogą narobić sporo szkód na takim stole. W praktyce stolarskiej dla powierzchni politurowanych zawsze zaleca się unikanie wszelkich napojów alkoholowych oraz czyszczenie wilgotną, a nie mokrą szmatką. To taki klasyczny przypadek, który pokazuje, jak ważna jest znajomość właściwości materiałów wykończeniowych i wybór odpowiednich środków pielęgnacyjnych. W profesjonalnych pracowniach renowatorskich zawsze mówi się, że politura ma niepowtarzalny urok, ale wymaga szczególnego traktowania – żadnych alkoholi, nawet tych w aerozolu do czyszczenia. Gdy już pojawi się taka matowa plama, to jedyną skuteczną metodą naprawy zazwyczaj jest powtórne politurowanie tego fragmentu, co bywa dość czasochłonne. Dlatego moim zdaniem, planując użytkowanie stołu na co dzień, lepiej wziąć pod uwagę rodzaj wykończenia i przewidywane użytkowanie.
Wielu osobom wydaje się, że matowa plama na politurze szelakowej może równie dobrze wynikać z przesuwania naczyń, rozlania oliwy z oliwek albo długotrwałego nasłonecznienia. Niestety, to są częste pułapki myślowe, które pojawiają się zwłaszcza u tych, którzy nie mieli zbyt wiele praktyki z tym konkretnym wykończeniem. Przesuwanie naczyń po blacie politurowanym rzeczywiście może spowodować mikrozarysowania lub lekką zmianę połysku, ale to raczej będą drobne rysy, a nie typowa, matowa plama. Politura jest dość miękka, więc łatwo ją zarysować, ale efekt będzie zupełnie inny: powierzchnia stanie się bardziej matowa na całej długości rysy, a nie w formie wyraźnej plamy. Z kolei rozlanie oliwy z oliwek, mimo że może zostawić tłusty ślad, nie zmatowi politury – tłuszcze nie rozpuszczają szelaku, choć mogą miejscowo zmienić jej odcień lub spowodować ciemnienie. Taki ślad często daje się usunąć delikatnym czyszczeniem lub nawet samo wyparuje po czasie. Długotrwałe nasłonecznienie to raczej powolny proces, który powoduje płowienie, zmiany koloru lub nawet pękanie powłoki, jeśli politura była bardzo cienka czy źle nałożona. Jednak nie powstanie od tego miejscowa matowa plama, tylko raczej ogólne zmętnienie lub żółknięcie na całej powierzchni. Najbardziej podchwytliwą rzeczą z politurą jest to, że jej najgroźniejszym wrogiem jest właśnie alkohol. To on wchodzi w reakcję chemiczną z szelakiem, rozpuszcza go i powoduje właśnie taką matową plamę, która jest charakterystyczna tylko dla tego typu uszkodzenia. Warto o tym pamiętać, bo wybierając sposób czyszczenia czy pielęgnacji, trzeba zawsze unikać produktów z alkoholem. Branżowe standardy wyraźnie to podkreślają i można to uznać za podstawową wiedzę przy konserwacji mebli politurowanych.