Gięcie drewna metodą hydrotermiczną to w zasadzie podstawa w zaawansowanym stolarstwie, szczególnie jeśli myślimy o produkcji elementów o większych promieniach zakrzywienia, takich jak oparcia krzeseł czy ramy. W praktyce wygląda to tak, że drewno najpierw jest poddawane działaniu wysokiej temperatury i pary wodnej – często w specjalnej komorze lub parowniku. Dzięki temu lignina w drewnie staje się bardziej plastyczna i drewno daje się wyginać bez pękania czy rozwarstwień. Tę formę, która jest pokazana na rysunku, stosuje się właśnie do utrwalenia nowego kształtu po wygięciu – zwykle drewno pozostaje w niej aż do całkowitego wyschnięcia. To rozwiązanie stosują nawet duże fabryki mebli, np. przy produkcji kultowych krzeseł Thoneta. Z mojego doświadczenia, nawet przy solidnych gatunkach drewna jak buk czy jesion, bez hydrotermicznego uplastycznienia osiągnięcie stabilnego wygięcia jest praktycznie niemożliwe. Żadne inne podejście nie daje takich efektów jeśli chodzi o trwałość i estetykę gięcia. Warto pamiętać, że po wyschnięciu materiał zachowuje nadany mu kształt, a wytrzymałość na zginanie potrafi być naprawdę imponująca. To taki klasyk branżowy, który ciągle sprawdza się w praktyce.
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wystarczyłoby wyginać drewno na sucho albo może po prostu użyć kleju – niestety to są bardzo częste błędne wyobrażenia zwłaszcza wśród osób, które nie miały okazji pracować z gięciem materiałów drzewnych w praktyce. Suche drewno jest bardzo kruche i sztywne. Próba jego wygięcia bez żadnego uplastycznienia kończy się po prostu złamaniem lub pojawieniem się mikropęknięć, które dyskwalifikują taki element z dalszego użycia. Z moich obserwacji wynika, że nawet doświadczeni stolarze czasem próbują na siłę wyginać na sucho, ale kończy się to niepowodzeniem. Stosowanie kleju do drewna mokrego to inna pułapka – kleje stolarskie nie działają prawidłowo w obecności dużej wilgotności, a samo drewno mokre jest bardzo niestabilne wymiarowo, więc po wyschnięciu zwykle się odkształca lub rozkleja. Forma taka jak na rysunku nie ma też nic wspólnego z technologią wzmacniania drewna prętem metalowym – to jest osobny temat, używany raczej do napraw, a nie do kształtowania nowych form. W branży obowiązuje zasada: jeśli chcemy uzyskać trwałe, precyzyjne gięcie elementów drewnianych o większych promieniach, stosujemy wyłącznie drewno uprzednio uplastycznione hydrotermicznie. To jest potwierdzone wieloletnią praktyką i poparte normami technologicznymi, m.in. wytycznymi dot. meblarstwa i produkcji elementów giętych. Inne metody są po prostu zbyt ryzykowne i mało efektywne, a efekty odbiegają od oczekiwań zarówno pod względem wytrzymałości, jak i estetyki.