Regulacja głębokości drzwi w zawiasach puszkowych to jedna z podstawowych czynności przy montażu i użytkowaniu mebli. Odpowiedź wskazująca na rysunek 2 jest jak najbardziej prawidłowa, bo to właśnie ten schemat prezentuje możliwość przesuwania frontu drzwi w osi prostopadłej do płaszczyzny wieńca szafki, czyli tzw. głębokość. Cały myk polega na tym, że śruba regulacyjna znajdująca się najbliżej korpusu (zazwyczaj tzw. śruba mimośrodowa) umożliwia precyzyjne ustawienie odległości frontu od boku korpusu mebla. W praktyce, dzięki tej regulacji, można zniwelować nawet drobne różnice powstałe na etapie wiercenia czy skręcania szafki, a także dostosować przyleganie frontu – nie będzie odstawał, ani nie będzie zbyt mocno wciskany. Z mojego doświadczenia wynika, że ta funkcja jest bardzo ceniona zwłaszcza przy składaniu zestawów kuchennych czy mebli biurowych, bo każda nieszczelność czy nieestetyczna szpara potrafi zepsuć cały efekt. Branżowe standardy, np. instrukcje Blum czy Hettich, zawsze podkreślają kolejność regulacji: najpierw głębokość, potem wysokość i na końcu boczny luz, więc warto o tym pamiętać przy każdej pracy z zawiasami puszkowymi. Dobrze wyregulowana głębokość to większa żywotność zawiasu i lepsza estetyka mebla. Takie detale naprawdę robią różnicę.
Wiele osób podczas regulacji drzwi meblowych intuicyjnie sięga po śruby pozwalające na przesuwanie skrzydła drzwi na boki lub w pionie, bo wydaje się to najbardziej oczywiste. Jednak takie podejście często prowadzi do pominięcia kluczowej funkcji, jaką jest właśnie regulacja głębokości, czyli ustawienie frontu względem płaszczyzny korpusu. Schematy przedstawiające ruchy drzwi na boki albo w pionie pokazują zupełnie inne typy regulacji – boczną (czyli ustawienie linii szczeliny między drzwiami a korpusem) i pionową (pozwalającą na wyrównanie góry i dołu frontu względem wieńców). Te dwie czynności też są ważne, szczególnie przy montażu większych drzwi, ale nie mają nic wspólnego z głębokością. Najczęstsza pomyłka wynika z faktu, że śruby w zawiasach puszkowych są rozmieszczone blisko siebie i można łatwo pomylić ich funkcje, zwłaszcza jeśli nie ma się dużego doświadczenia. Warto pamiętać, że zgodnie z dobrą praktyką branżową, każda z tych trzech regulacji (boczna, pionowa, głębokość) ma swoje konkretne miejsce i czas podczas montażu. Pomijając regulację głębokości lub myląc ją z innymi, narażamy się na to, że drzwi będą odstawały albo wciskane zbyt głęboko, co nie tylko pogarsza wygląd, ale też może powodować szybsze zużycie okucia. Praktycznie rzecz biorąc, brak właściwej regulacji głębokości bardzo często kończy się nieestetycznymi szparami lub tarciem drzwi o korpus szafki, co jest zupełnie niepotrzebnym problemem – a wystarczy dobrze się przyjrzeć schematom i zapamiętać, która śruba za co odpowiada. Według mnie, lepiej raz poświęcić chwilę na naukę tych zależności, niż później poprawiać źle dopasowane fronty. W branży stolarskiej takie błędy są naprawdę powszechne, zwłaszcza u początkujących monterów, ale na szczęście da się ich łatwo uniknąć, jeśli rozumie się, do czego służy każda regulacja.