Rysunek faktycznie przedstawia sztapel tarcicy dwuczołowy pełny. Jest to taki sposób układania tarcicy, w którym stosowane są przekładki na całej długości i szerokości stosu, a konstrukcja sztapla ma dwa czoła. Dzięki temu zapewniamy bardzo dobrą cyrkulację powietrza zarówno wzdłuż, jak i przez szerokość stosu – drewno schnie równomiernie i minimalizujemy ryzyko zniekształceń czy powstawania pleśni. W praktyce taki układ jest nieco bardziej czasochłonny, ale efekty są zdecydowanie warte zachodu – np. na tartakach i w dużych składach drewna dba się o to, żeby drewno leżało właśnie w ten sposób. Sam widziałem wiele razy, jak taki sposób sztaplowania wpływa pozytywnie na jakość tarcicy, zwłaszcza tej przeznaczonej na elementy konstrukcyjne. W standardach PN-EN oraz dobrej praktyce branżowej podkreśla się, żeby stosować sztaple dwuczołowe pełne, gdy zależy nam na wysokiej jakości sezonowanego drewna. Moim zdaniem, mimo nieco większego nakładu pracy, warto zawsze próbować robić to właśnie w ten sposób – efekty naprawdę widać w końcowej jakości gotowych materiałów.
Prawidłowe rozpoznanie typu sztapla tarcicy na rysunku wymaga zwrócenia uwagi na rozmieszczenie przekładek oraz sposób budowy stosu. Wariant jednoczołowy, niezależnie czy pojedynczy czy podwójny, dotyczy sztapla, którego tylko jeden koniec ma wyraźnie wydzieloną konstrukcję czołową, a drugi jest otwarty bądź częściowo otwarty. W przypadku sztapli jednoczołowych często spotyka się problemy z nierównomiernym przewietrzaniem oraz gorszym odprowadzeniem wilgoci na końcach stosu, co czasem prowadzi do krzywienia się tarcicy bądź powstawania przebarwień. Odpowiedzi sugerujące warianty niepełne zwykle dotyczą sztapli, w których przekładki nie są stosowane na całej długości lub szerokości, albo są w niektórych miejscach pomijane. To rozwiązanie jest stosowane raczej w sytuacjach awaryjnych albo gdy priorytetem jest oszczędność miejsca lub materiału, ale trzeba pamiętać, że wtedy drewno schnie mniej efektywnie. Od strony praktycznej, sztapl dwuczołowy niepełny mógłby być rozpoznany po braku przekładek na części długości, ale na rysunku wyraźnie widać pełne przekładki oraz dwa wyraźnie zbudowane czoła, co od razu eliminuje tę możliwość. Często w praktyce spotykam się z błędnym przekonaniem, że wystarczy ułożyć drewno w byle jaki sposób, aby nabrało parametrów technicznych odpowiednich do zastosowania – niestety, taki sposób myślenia prowadzi do dużych strat jakościowych. Poprawne rozumienie budowy sztapli oraz znajomość standardów układania drewna (np. wg PN-EN) to absolutna podstawa w branży drzewnej, szczególnie jeśli zależy nam na trwałości i jakości materiału końcowego. Sugeruję zwracać uwagę na szczegóły konstrukcyjne i praktyczne skutki wyboru danego wariantu – czasem małe różnice w technice układania przekładają się na spore różnice jakościowe.