W tym przypadku zakup nowej szafki to zdecydowanie najbardziej racjonalne i ekonomiczne rozwiązanie. Płyta wiórowa laminowana, z której wykonana jest większość tanich mebli kuchennych, po kilku latach intensywnego użytkowania po prostu traci swoje właściwości. Gdy pojawiają się ubytki laminatu, pęcznienie płyty na skutek zawilgocenia czy całkowite odklejenie obrzeży, naprawa jest nie tylko czasochłonna, ale często też krótkotrwała. Moim zdaniem, każda próba łatania takich uszkodzeń kończy się tym, że szafka szybko wraca do złego stanu, a efekt wizualny raczej nie zadowala wymagającego użytkownika. Takie naprawy często przekraczają koszty nowej, niedrogiej szafki, a czas poświęcony na szpachlowanie, przyklejanie obrzeży i wymianę elementów zwykle nie zwraca się. W praktyce branżowej i według standardów produkcji mebli z płyty, jeśli dochodzi do pęcznienia materiału i rozwarstwień, zaleca się wymianę elementu na nowy, a nie naprawę. Części zamienne do starszych mebli bywają nie do dostania, a wymiana pojedynczych części może skutkować różnicą w kolorach i fakturach. Z mojego doświadczenia zdecydowanie najwięcej sensu ma wymiana szafki na nową, nawet gdyby miała być najprostsza z marketu – wtedy mamy pewność co do trwałości i estetyki, a koszt, biorąc pod uwagę robociznę, wychodzi dużo korzystniej.
Często spotykam się z przekonaniem, że można uratować starą szafkę kuchenną poprzez częściowe naprawy – wystarczy dokupić nowe zawiasy, podkleić obrzeża albo zaprawić ubytki szpachlą. Niestety, jeśli płyta wiórowa laminowana już zaczęła pęcznieć na skutek wilgoci, a laminat odspoił się na krawędziach, takie zabiegi działają tylko na chwilę i nie przywrócą pierwotnych właściwości materiału. Wymiana samych zawiasów nic nie da, jeżeli płyta jest zdeformowana, bo drzwi i tak nie będą się domykać – zawias musi być zamocowany w stabilnej i zdrowej płycie, a jeśli ta "puchnie" i kruszy się, zawiasy szybko się poluzują. Wykonywanie nowych drzwi i ścian bocznych często przekracza cenę zakupu całej nowej szafki, a dodatkowo pojawia się ryzyko niedopasowania kolorystycznego i problem z jakością wykonania – takie elementy są zwykle produkowane seryjnie, a zamienniki są trudne do zdobycia. Z kolei przyklejanie obrzeża czy wklejanie wstawek to typowo doraźne działania, dobre gdy uszkodzenia są śladowe i dotyczy to nowych mebli, ale przy mocno wyeksploatowanej szafce wynik będzie średni, a czasem nawet gorzej – efekt końcowy będzie odbiegał od oczekiwanego, a mebel przestanie spełniać swoje podstawowe funkcje. W branży meblarskiej obowiązuje zasada, że naprawy mają sens jedynie wtedy, gdy materiał bazowy jest zdrowy i trwały – w przeciwnym razie wymiana całości to najrozsądniejsze wyjście. Wielu ludzi nie docenia ukrytych kosztów robocizny i materiałów, a czasem nawet specjalistycznych narzędzi, które są potrzebne do takich napraw. W efekcie, próbując "zaoszczędzić", ponosi się wyższe koszty i traci czas, zamiast od razu przeznaczyć te środki na nowy, estetyczny i funkcjonalny mebel.