Tarcica iglasta obrzynana, jeśli jej grubość mieści się w zakresie od 19 do 45 mm, a minimalna szerokość wynosi 75 mm, klasyfikowana jest jako deska – tak mówi norma PN-D-96002:2002 oraz większość podręczników branżowych. To nie jest przypadkowy próg – wynika on z praktyki produkcyjnej i użytkowej. W budownictwie oraz w stolarstwie deski o takiej minimalnej szerokości są uznawane za przydatne np. do poszycia dachów, ścian czy podłóg. Gdyby szerokość była mniejsza, np. 50 mm, to elementy takie częściej traktowane byłyby już jako listwy, które mają zupełnie inne zastosowania i nie spełniają wymogów wytrzymałościowych czy montażowych typowych dla desek. Wspomniana norma pozwala na jednoznaczną identyfikację materiału już na etapie zamówień czy projektowania. Moim zdaniem, znajomość tych granicznych parametrów ułatwia codzienną komunikację na budowie. Praktycznie rzecz biorąc, jeżeli zamawiasz tartakowi deski, a podasz szerokość poniżej 75 mm, możesz dostać materiał, który nie będzie się zachowywał jak typowa deska (bo będzie zbyt wąski i podatny na paczenie). Często myli się te parametry, szczególnie gdy ktoś nie miał okazji pracować z dokumentacją techniczną. Jeszcze ważna rzecz: dla grubszych elementów, jak belki czy krawędziaki, obowiązują już zupełnie inne klasyfikacje i minimalne wymiary. Z mojego doświadczenia wynika, że te podziały, choć z pozoru sztywne, bardzo pomagają uniknąć nieporozumień przy odbiorze materiału, a potem – przy montażu na budowie.
Wiele osób sądzi, że wystarczy, by deska miała minimalną szerokość 50 mm, żeby można było ją tak nazwać. To niestety zbyt uproszczone podejście. Tak wąskie elementy – mimo pozornie zbliżonej formy – nie są traktowane w branży jako deski. Podobne zamieszanie pojawia się, gdy ktoś zakłada, że deska powinna być jeszcze szersza, na przykład mieć 125 lub nawet 150 mm szerokości. To drugie skrajne podejście też nie jest poprawne, bo w rzeczywistości szersze elementy mogą być nazywane już boazerią, tarcicą szeroką albo wręcz obłogiem, zależnie od kontekstu i grubości. Kluczowy błąd myślowy tkwi w nieznajomości normy PN-D-96002:2002, która jasno określa, że deska iglasta obrzynana o grubości 19–45 mm to taka, której minimalna szerokość wynosi 75 mm. Niższy wymiar to listwa, wyższy – to już mogą być elementy specjalistyczne, o innym przeznaczeniu. Można się pomylić, bo wydaje się, że im szersza deska, tym lepsza, ale nie zawsze o to chodzi – chodzi właśnie o zachowanie jednolitego nazewnictwa i dopasowanie do wymagań konstrukcyjnych. W praktyce, jeśli zamówisz do budowy deskę 50 mm szerokości, to prawdopodobnie dostaniesz materiał odbiegający wytrzymałością i stabilnością od tego, co przewiduje projekt. Jednocześnie, wybierając szerokości typu 125–150 mm, bierzesz pod uwagę produkty trudniejsze w suszeniu i bardziej podatne na paczenie, które nie zawsze są zalecane do standardowych prac budowlanych. Moim zdaniem, znajomość tych granicznych klasyfikacji bardzo upraszcza współpracę z tartakiem czy dostawcą drewna i pozwala uniknąć niedomówień, a w efekcie – reklamacji materiału na budowie.