Tolerancja wymiarowa to jedno z podstawowych pojęć w obróbce mechanicznej, zwłaszcza jeśli chodzi o precyzję wykonania części. Chodzi tutaj o różnicę pomiędzy wymiarem granicznym górnym a dolnym, czyli tymi wartościami, których element nie może przekroczyć, jeśli ma być uznany za akceptowalny. W praktyce, np. na rysunkach technicznych czy w dokumentacji według norm ISO, zawsze podaje się dwa wymiary – maksymalny i minimalny. Tolerancja, mówiąc wprost, to ten 'luz', jaki zostaje konstruktorowi i wykonawcy między nimi. Od tego zależy jakość pasowań i sprawność montażu, a czasem nawet bezpieczeństwo pracy maszyny. Moim zdaniem, bez tej wiedzy nie da się sensownie projektować ani weryfikować detali, bo łatwo o reklamacje czy nawet poważne awarie. Dobre praktyki branżowe wskazują, że zawsze trzeba dążyć do równowagi między zbyt luźnymi a zbyt ciasnymi tolerancjami – za ciasna podnosi koszty produkcji, za luźna pogarsza jakość. W przemysłowych normach, np. PN-EN ISO 286, jasno to opisano, więc warto zaglądać do katalogów tolerancji. W codziennej pracy operatora czy technologa, rozumienie tolerancji granicznych to podstawa przy kontroli jakości i doborze narzędzi.
Pojęcie tolerancji wymiarowej często bywa mylone z innymi pojęciami, które funkcjonują w branży technicznej, stąd łatwo o nieporozumienia. Wydaje się, że niektórzy utożsamiają tolerancję z różnicą między wymiarem nominalnym a rzeczywistym, ale to zupełnie dwa inne światy. Wymiar nominalny to po prostu wartość teoretyczna, wpisana na rysunku technicznym, taka 'idealna', do której się dąży podczas produkcji. Z kolei wymiar rzeczywisty to już efekt końcowy, czyli to, co faktycznie zmierzymy na gotowym detalu. Różnica między nominalnym a rzeczywistym wynika z błędów wykonania, ale nie jest to tolerancja – to raczej odchyłka. Podobnie, wymiar gabarytowy odnosi się do całkowitych rozmiarów elementu, na przykład długości, szerokości czy wysokości, ale nie ma tu mowy o granicach dopuszczalnych przez normę. Tolerancja nie jest też miarą różnicy pomiędzy rzeczywistymi wymiarami kilku egzemplarzy – tutaj wkracza np. pojęcie rozrzutu produkcyjnego. Największy błąd moim zdaniem to mylenie tolerancji z tym, co widzimy w praktyce, a nie z tym, co określają normy i projekt. Branżowe normy, jak choćby ISO 286 czy polskie PN, zawsze mówią o wymiarach granicznych – to one wyznaczają tolerancję. Dlatego projektant i kontroler muszą się trzymać właśnie tych, a nie żadnych innych wartości, żeby produkt spełniał swoje zadanie i nie sprawiał kłopotów w dalszej eksploatacji czy montażu.