Akurat dodanie wypełniacza do kleju mocznikowo-formaldehydowego to taki klasyczny trik, gdy zależy nam na zwiększeniu lepkości mieszaniny klejowej. Sam wypełniacz, na przykład mączka drzewna, kreda czy nawet pył drzewny, działa trochę jak zagęszczacz – pochłania część cieczy i sprawia, że konsystencja staje się bardziej gęsta, przez co klej nie spływa z powierzchni, a lepiej się rozprowadza na materiale. To szczególnie ważne przy oklejaniu płyt wiórowych czy sklejki, gdzie precyzyjne nałożenie równomiernej warstwy decyduje o jakości połączenia. W branży drzewnej czy meblarskiej praktycznie każda receptura kleju mocznikowo-formaldehydowego przewiduje własny rodzaj i ilość wypełniacza, bo to on pozwala dopasować parametry kleju do konkretnego zastosowania. Moim zdaniem nie ma lepszego podejścia, bo i wydajność kleju rośnie – mniejsza ilość „czystej” żywicy, a efekt ten sam. Trzeba pamiętać, żeby nie przesadzić – za dużo wypełniacza pogorszy wytrzymałość spoiny. Standardy takie jak PN-EN 12765 jasno określają, jakie mogą być stosowane rodzaje wypełniaczy i jakie parametry powinien mieć klej po ich dodaniu. Fajnie, że to rozumiesz, bo w praktyce warsztatowej to podstawa bez której trudno osiągnąć dobre rezultaty.
Dodanie żywicy, utwardzacza lub katalizatora do kleju mocznikowo-formaldehydowego nie zwiększy lepkości mieszaniny, co bywa dość częstym nieporozumieniem wśród osób dopiero zaczynających przygodę z technologią klejenia. Żywica jest głównym składnikiem spajającym – to ona decyduje o wytrzymałości i właściwościach końcowych spoiny, ale jej nadmiar raczej rozrzedza całość, bo to ciecz o określonej lepkości. Utwardzacz, czyli najczęściej sól amonowa, przyspiesza reakcję sieciowania, ale nie wpływa na konsystencję samego kleju przed utwardzeniem. Często ludzie myślą, że skoro coś przyspiesza reakcję, to i gęstość się zmienia – niestety, to nie tak działa. Katalizator również pełni funkcję przyśpieszającą, skracając czas wiązania kleju, lecz znów – nie służy do modyfikowania lepkości. U podstaw tych błędnych założeń leży przekonanie, że każdy składnik receptury ma wpływ na wszystkie parametry kleju, a w praktyce substancje dodawane w celu zmiany konsystencji nazywamy właśnie wypełniaczami. Ich zadaniem jest zagęszczenie masy klejowej, lepsza aplikacja na porowate materiały i często również poprawa wydajności ekonomicznej. W przemyśle drzewnym, gdzie liczy się zarówno technologia, jak i ekonomika, umiejętność odróżnienia funkcji poszczególnych składników jest kluczowa. Z mojego doświadczenia wynika, że najwięcej pomyłek bierze się z braku praktycznej pracy z klejem – na papierze wszystko wygląda prosto, w praktyce trzeba znać właściwości każdego dodatku. Warto patrzeć na standardy jak PN-EN 12765, które jednoznacznie rozdzielają funkcje katalizatorów, utwardzaczy i wypełniaczy. Takie niuanse robią różnicę przy produkcji mebli i stolarki budowlanej – bez właściwej lepkości klej się po prostu nie sprawdzi, bez względu na ilość żywicy czy katalizatora.