Prawidłowe postępowanie w przypadku wyłamania zawiasów kołkowych z płyty wiórowej laminowanej polega na sklejeniu wyłamanego fragmentu i solidnym ściśnięciu go. Jest to zgodne z zasadami naprawy mebli z materiałów drewnopochodnych, gdzie najważniejsze jest zachowanie pierwotnej wytrzymałości strukturalnej. Kluczowe jest tutaj użycie odpowiedniego rodzaju kleju – najlepiej poliwinylowego do drewna (PVAc), który dobrze scala takie powierzchnie. Po naniesieniu kleju na oczyszczone miejsce wyłamania i dopasowaniu odłamanej części, trzeba użyć ścisku stolarskiego, żeby zapewnić dobre przyleganie i odpowiednią siłę docisku. Po wyschnięciu kleju uzyskujemy trwałe połączenie, które w praktyce często okazuje się wystarczające nawet pod obciążeniem zawiasów. Takie rozwiązanie pozwala zachować estetykę szafki i zapobiega dalszemu uszkodzeniu, a jednocześnie jest zgodne z dobrymi praktykami branżowymi. Sam widziałem, że jeśli na tym etapie dobrze oczyści się miejsce i usunie resztki starego kleju czy okruchy płyty, to naprawa jest praktycznie niewidoczna oraz wytrzymała. Warto też pamiętać, że taka metoda nie narusza konstrukcji mebla, nie wymaga dodatkowych elementów czy przestawiania zawiasów – wszystko zostaje tak, jak było. Fachowcy stosują tę technikę od lat, bo jest szybka, skuteczna i nie generuje niepotrzebnych kosztów. Trzeba tylko pamiętać, żeby nie otwierać ani nie obciążać zawiasu zanim klej dobrze nie zwiąże – minimum kilka godzin, najlepiej całą noc. Przy naprawach mebli kuchennych czy łazienkowych to naprawdę najlepsza opcja.
W przypadku uszkodzeń płyt wiórowych laminowanych, takich jak wyłamanie zawiasu kołkowego, wiele osób myśli, że wystarczy po prostu wypełnić dziurę jakimś kitem. To niestety tylko pozorna naprawa. Kit do drewna, nawet najlepszy, ma ograniczoną wytrzymałość i zupełnie nie zapewni takiej siły trzymania jak oryginalny materiał czy dobrze wykonane połączenie klejowe. W praktyce zawias po krótkim czasie znów się poluzuje, bo elementy mocujące będą "pracować" w miękkim wypełnieniu, które nie ma struktury nośnej. Podobnie z koncepcją przeniesienia zawiasu w inne miejsce – może się wydawać rozsądne, ale w rzeczywistości prowadzi do osłabienia całej konstrukcji i zaburza ergonomię mebla, a czasem po prostu nie ma gdzie zamocować nowego zawiasu z powodu ograniczonej szerokości boku szafki czy kolizji z innymi elementami. Wykonywanie nakładek z drewna z kolei jest rozwiązaniem bardzo czasochłonnym, wymaga dodatkowych materiałów i często psuje estetykę mebla – taka łatka jest widoczna i nie da się jej idealnie zlicować z płytą laminowaną. To rozwiązanie awaryjne, stosowane czasami przy bardzo poważnych uszkodzeniach, ale nie jest to dobra praktyka w codziennym serwisie meblowym. Częstym błędem jest także niedocenianie roli właściwej technologii klejenia – profesjonalne podejście polega właśnie na przywróceniu oryginalnej struktury klejem i ściskiem, bo tylko wtedy uzyskujemy zbliżoną do fabrycznej wytrzymałość. Z mojego doświadczenia wynika, że szybkie i pozorne naprawy kończą się powrotem klienta z reklamacją. Naprawa powinna być trwała i zgodna z technologią materiału, a nie tylko doraźna. To taka podstawowa zasada w branży meblarskiej – zawsze dążymy do odtworzenia pierwotnej wytrzymałości i estetyki, a nie tylko maskowania problemu czy przesuwania go w inne miejsce.