Wilgotność drewna przeznaczonego do klejenia elementów, takich jak części krzeseł biurowych, powinna mieścić się właśnie w zakresie 6–12%. To nie jest przypadkowa wartość – to efekt doświadczeń branży stolarskiej oraz wytycznych różnych norm, na przykład PN-D-94021 czy wytycznych producentów klejów. Drewno zbyt wilgotne (czyli powyżej 12%) może po sklejeniu zacząć wysychać, a wtedy pojawiają się szczeliny, rozwarstwienia, a nawet osłabienie całej konstrukcji. Z kolei zbyt suche drewno (poniżej 6%) po sklejeniu może zacząć chłonąć wilgoć z otoczenia, co również prowadzi do deformacji czy pękania. W praktyce, w zakładach meblarskich drewno przed klejeniem często leżakuje i jest dokładnie kontrolowane wilgotnościomierzem. Ja zawsze powtarzam, że lepiej poświęcić czas na dobrą kontrolę tego parametru niż potem poprawiać reklamacje klientów, bo odkształcone siedzisko czy rozklejona noga od krzesła to nie przelewki. Moim zdaniem szczególnie ważne jest dostosowanie wilgotności drewna do warunków panujących w pomieszczeniach, gdzie będą używane meble – biura są ogrzewane i klimatyzowane, więc ten zakres 6–12% daje największą szansę, że krzesła przez długi czas będą stabilne. Często spotykam się z tym, że praktycy czasem lekceważą te wartości, a potem mają niemiłe niespodzianki. Prawidłowa wilgotność to podstawa trwałego i estetycznego mebla.
Wilgotność drewna to chyba jeden z najczęściej lekceważonych parametrów przy produkcji mebli, a szkoda, bo konsekwencje potrafią być poważne. Często spotyka się mylne przekonania, że im bardziej suche drewno, tym lepiej – stąd czasem pojawia się odpowiedź typu 2–4%. To jednak nie jest dobre podejście. Tak niska wilgotność właściwie nie występuje naturalnie w warunkach stolarskich w Polsce. Drewno schnie do tego poziomu tylko w bardzo specjalnych warunkach suszarniczych, a takie przesuszenie powoduje, że element po sklejeniu bardzo łatwo chłonie wilgoć z powietrza. To z kolei prowadzi do spękań, wypaczeń, czasem nawet rozklejenia się połączeń na skutek pęcznienia. Z mojej praktyki wynika, że takie elementy są bardzo niestabilne wymiarowo. Z drugiej strony, drewno o wilgotności 14–16%, czy nawet 18–20% jest wyraźnie za mokre dla meblarstwa. Często ktoś myśli, że skoro świeżo ścięte drewno ma taką wilgotność, to można je kleić – nic bardziej mylnego. Drewno mokre wysycha po sklejeniu, co prowadzi do kurczenia, powstawania szczelin, czasem nawet do całkowitego rozpadnięcia się spoiny. Kleje stolarskie, zwłaszcza na bazie PVAc, bardzo źle sobie radzą z nadmiarem wody w materiale – tracą wytrzymałość, pojawiają się pleśnie, a złącza są nietrwałe i nieestetyczne. Typowym błędem jest patrzenie tylko na aktualny stan drewna, bez uwzględnienia tego, jak zachowa się ono w pomieszczeniu, gdzie wilgotność powietrza jest dużo niższa niż na zewnątrz czy w magazynie. Fachowcy z doświadczeniem zawsze kierują się zasadą, że drewno do produkcji mebli powinno mieć wilgotność zbliżoną do tej, jaka panuje w pomieszczeniu docelowym – a to właśnie 6–12%. Wszelkie wartości poza tym zakresem generują ryzyko poważnych problemów technicznych i reklamacji. Wbrew pozorom, proces stabilizacji drewna i jego kontrola przed klejeniem mają ogromny wpływ na trwałość całego mebla.