Wykonanie gniazda podłużnego na wiertarce poziomej faktycznie najlepiej zacząć od wywiercenia gniazda skrajnego i zaraz obok kolejnego. Taka kolejność nie jest przypadkowa – wynika z praktyki warsztatowej i zasad technologii obróbki skrawaniem. Po pierwsze, zaczynając od skrajnych otworów, zabezpieczasz się przed przesunięciami wymiarów na końcach gniazda, co mogłoby się zdarzyć, gdybyś startował od środka bądź od losowego miejsca. Dodatkowo, daje to szansę dokładnie utrzymać długość i pozycję całego otworu podłużnego, bo bazujesz na punkcie początkowym i końcowym. Standardy obróbki – nawet w polskich szkołach czy warsztatach – podkreślają, że dobrym nawykiem jest kontrolowanie wymiarów od samego początku, a właśnie w ten sposób łatwiej wyłapać ewentualne błędy wymiarowe na etapie próbnego wiercenia. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli na starcie coś pójdzie nie tak na końcu gniazda, to trudno to potem naprawić – łatwiej skorygować środek niż przesunięty skraj. Często też po wywierceniu dwóch pierwszych, sąsiadujących otworów można łatwo usunąć materiał między nimi, posługując się kolejnym wierceniem lub np. frezowaniem. To pozwala zachować czystość i dokładność gniazda. W praktyce przemysłowej i szkolnej ten sposób jest nie tylko wygodniejszy, ale też bezpieczniejszy pod względem jakości obrabianego elementu.
Takie podejście, żeby zaczynać od środka albo od dowolnych punktów, często prowadzi do błędów wymiarowych i przekoszenia całego gniazda podłużnego. W praktyce obróbki skrawaniem – szczególnie przy korzystaniu z wiertarki poziomej – istotne jest, żeby już na etapie pierwszych wierceń wyznaczyć dokładnie granice miejsca, gdzie będzie gniazdo. Wielu uczniów sugeruje, że można zacząć od środka, bo wydaje się, że stamtąd łatwiej kontrolować rozstaw otworów. Ale to nie jest dobra praktyka, bo wtedy łatwo zgubić rzeczywisty rozmiar i końcowe położenie gniazda, szczególnie na dłuższych elementach. Rozpoczynanie od dwóch dowolnych otworów też nie jest wskazane. No bo jeśli nie są to otwory skrajne, cały dalszy rozstaw i linia gniazda może się rozjechać – nie masz wtedy wyznaczonych końców, a to prowadzi do przekroczenia tolerancji. Natomiast wywiercenie dwóch gniazd skrajnych bezpośrednio nie zapewnia odpowiedniego prowadzenia narzędzia i często powoduje powstawanie zadziorów na końcach czy nawet nierównomierne ścianki gniazda. Branżowe standardy obróbki podkreślają, że poprawne rozpoczęcie prac polega na wyznaczeniu najpierw jednego skrajnego otworu, następnie drugiego zaraz obok, co ułatwia późniejsze łączenie ich w jednolite gniazdo, a zarazem zapewnia kontrolę wymiarową i powtarzalność. Częstym błędem jest też myślenie, że kolejność wiercenia nie ma znaczenia – tymczasem w rzeczywistości cała geometria otworu podłużnego zależy od precyzyjnego wyznaczenia początku i stopniowego poszerzania gniazda zgodnie z zaplanowanym przebiegiem. Moim zdaniem lepiej zawsze bazować na metodach sprawdzonych w warsztacie – tutaj wyjście od skraju i sąsiedniego punktu to podstawa dokładności i jakości obróbki.