Spęcznienie elementów szuflady to temat, który na pierwszy rzut oka może wydawać się błahy, ale w praktyce stolarskiej jest dość powszechny i potrafi przysporzyć sporo problemów. Drewno lite, w przeciwieństwie do płyt drewnopochodnych, jest materiałem higroskopijnym, co oznacza, że wchłania i oddaje wilgoć z otoczenia. Gdy w pomieszczeniu zmienia się wilgotność powietrza, elementy szuflady, zwłaszcza boki i fronty, potrafią zwiększać swoje wymiary poprzecznie do włókien – właśnie na tym polega spęcznienie. Moim zdaniem, jeśli ktoś nie bierze tego pod uwagę przy projektowaniu lub montażu, szybko przekona się, że szuflada, która latem działała lekko, zimą potrafi prawie się zablokować. Charakterystyczne jest to, że opór pojawia się na całej długości, a nie punktowo, bo cała konstrukcja „puchnie”. W praktyce dobrym sposobem jest zostawienie minimalnych luzów przy montażu czy nawet nasmarowanie prowadnic stearyną. W branży przyjęło się też sezonować drewno i stosować odpowiednie wykończenia ograniczające dostęp wilgoci. W instrukcjach montażu polskich producentów mebli znajdziesz takie zalecenia. Trochę z własnego doświadczenia – jeśli szuflada po pewnym czasie zaczyna ciężko chodzić, a nie zmieniał się sposób jej użytkowania, to praktycznie zawsze chodzi o pracę drewna pod wpływem zmian wilgotności.
Wiele osób, szczególnie na początku przygody ze stolarką, skupia się na wymiarach elementów szuflady, podejrzewając, że zbyt długie lub za krótkie boki są główną przyczyną problemów z wysuwaniem. Jednak precyzyjne przycięcie elementów ma wpływ głównie na początkowy montaż i spasowanie, a nie na późniejsze problemy z oporem pojawiającym się po czasie. Jeżeli boki byłyby zbyt długie, szuflada mogłaby się nie mieścić w korpusie już na etapie montażu, natomiast zbyt krótkie boki skutkowałyby luźnym spasowaniem, ale nie systematycznie narastającym oporem na całej długości. W przypadku prowadnic o niewłaściwej długości, problem objawiłby się albo ograniczeniem maksymalnego wysunięcia, albo nieprawidłowym prowadzeniem, często zacinaniem się w jednym miejscu, a nie równomiernym oporem na całej długości ruchu. To są typowe błędy myślowe – skupianie się tylko na geometrii i mechanice bez uwzględnienia właściwości materiału, jakim jest drewno lite. Moim zdaniem najczęściej pomija się fakt, że drewno żyje i reaguje na zmiany mikroklimatu. Zbyt rzadko mówi się w szkołach czy na praktykach o sezonowaniu drewna i stosowaniu zabezpieczeń powierzchni. Brak tej świadomości prowadzi do mylnej oceny przyczyn problemów eksploatacyjnych mebli. W praktyce, jeśli opór pojawia się na całej długości, to prawie zawsze mamy do czynienia z pracą drewna pod wpływem wilgoci, czyli właśnie ze spęcznieniem, a nie z kwestią wymiarów czy prowadnic.