Odpowiedź, że zasada pakowania elementów meblowych polega na tym, żeby jedna paczka nie była cięższa niż 30 kg, jest jak najbardziej zgodna z realiami branży meblarskiej i logistycznej. Takie ograniczenie wynika nie tylko z przepisów BHP, ale też z praktyki codziennej pracy magazynierów, kurierów i samego klienta. Moim zdaniem, bardzo sensowne jest stosowanie właśnie tej granicy wagowej, bo pozwala uniknąć kontuzji podczas przenoszenia oraz ułatwia transport w pomieszczeniach, windach czy wnoszenie po schodach. W branży przyjęło się, że 30 kg to maksymalna masa, jaką jedna osoba powinna bezpiecznie przenosić – potwierdzają to wytyczne np. PIP oraz standardy wielu firm kurierskich. W praktyce wygląda to tak, że nawet duże szafy czy regały dzieli się na kilka lżejszych kartonów. Ułatwia to nie tylko sam transport, ale też przechowywanie i magazynowanie w punktach sprzedaży czy u klienta. Taka metoda pakowania znacznie zmniejsza ryzyko uszkodzeń produktów i reklamacji. Co ciekawe, niektóre firmy starają się schodzić nawet poniżej 30 kg, jeśli mają często do czynienia z klientami starszymi lub kobietami, co tylko pokazuje, jak mocno ta zasada jest powiązana z codzienną praktyką i troską o użytkownika końcowego. Na dłuższą metę trzymanie się tego limitu opłaca się wszystkim uczestnikom łańcucha dostaw.
W branży meblowej i logistyce często spotyka się różne wyobrażenia na temat zasad pakowania elementów meblowych, zwłaszcza jeśli chodzi o produkty przeznaczone do samodzielnego montażu przez klienta. Częstym błędem jest założenie, że jeden mebel zawsze musi być spakowany w jednej paczce – w praktyce mogłoby to prowadzić do powstawania bardzo ciężkich, nieporęcznych i trudnych do przenoszenia opakowań, co absolutnie kłóci się z zasadami bezpieczeństwa i wygody. Jeszcze mniej sensowne byłoby narzucanie, że jeden mebel musi być zawsze rozłożony na dwie paczki – przecież meble mają różne gabaryty i stopień skomplikowania, a narzucenie sztywnej liczby paczek nie daje żadnej elastyczności ani nie rozwiązuje problemów logistycznych. Z kolei określanie ograniczenia rozmiaru paczki (np. maksymalnie 200 cm x 200 cm x 30 cm) to, moim zdaniem, trochę mylące uproszczenie, bo w praktyce liczy się nie tylko wielkość, ale też masa i łatwość przenoszenia. Firmy kurierskie czy magazynowe wolą manipulować paczkami lżejszymi, nawet jeśli są trochę większe gabarytowo, bo to zmniejsza ryzyko uszkodzeń i kontuzji. Typowym błędem myślowym jest tu patrzenie tylko na jeden parametr – albo wagę, albo wymiary, albo liczbę paczek – zamiast całościowo uwzględnić komfort, bezpieczeństwo i efektywność dostawy. Tak naprawdę to właśnie ograniczenie wagi paczki, najczęściej do 30 kg, najlepiej sprawdza się w praktyce, ponieważ równoważy ochronę pracowników, klientów, oraz bezpieczeństwo produktu. Branża meblarska wypracowała to rozwiązanie przez lata prób i błędów, a wiele firm trzyma się tego standardu niezależnie od zmian w asortymencie czy technologii pakowania.