Kwalifikacja: ROL.03 - Prowadzenie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Pszczelarz , Technik pszczelarz
Kategorie: Gospodarka pasieczna Rośliny miododajne
Ile rodzin pszczelich maksymalnie można ustawić na 1 km2 terenu pożytkowego?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Maksymalna liczba rodzin pszczelich przypadająca na 1 km² terenu pożytkowego wynosi 7 i jest to wartość przyjęta na podstawie wieloletnich obserwacji oraz zaleceń pszczelarskich organizacji branżowych, np. Polskiego Związku Pszczelarskiego. Wynika to z konieczności zapewnienia optymalnych warunków rozwoju każdej rodziny pszczelej oraz zachowania równowagi w ekosystemie. Jeżeli pszczół będzie za dużo na danym obszarze, mogą wystąpić problemy z niedoborem pożytku (czyli dostępnych nektarów, pyłków), co bezpośrednio przełoży się na słabsze zbiory miodu oraz zdrowotność rodzin. Nadmierna konkurencja skutkuje stresem u pszczół, większą podatnością na choroby, a czasem nawet rabunkami między ulami. Z mojego doświadczenia wynika, że przekroczenie tej liczby, zwłaszcza przy słabszych pożytkach, często kończy się niezadowoleniem zarówno pszczelarza, jak i samych pszczół. Dobrym przykładem jest rzepak – na dużych areałach przy tej obsadzie rodziny mają szansę maksymalnie wykorzystać pożytek, a środowisko nie jest nadmiernie eksploatowane. Takie podejście pozwala też utrzymać bioróżnorodność zapylaczy i nie zabiera całego pożytku dzikim owadom. W praktyce warto zawsze analizować lokalne uwarunkowania, ale te 7 rodzin na kilometr kwadratowy to taki złoty środek według standardów branżowych.
Często pojawia się przekonanie, że im więcej rodzin pszczelich ustawimy na danym terenie, tym większy uzyskamy plon miodu. To jednak tylko pozory – zbyt duża liczba uli na km² prowadzi do poważnych problemów, których nie widać na pierwszy rzut oka. Przy obsadzie rzędu 14, 21 czy nawet 28 rodzin na kilometr kwadratowy, dostępny pożytek zostaje bardzo szybko „wydrenowany”, co skutkuje silną konkurencją między rodzinami. Pszczoły zaczynają walczyć o każdy kwiat, a to automatycznie obniża produkcję miodu w każdym ulu. W niektórych latach czy miejscach, gdzie występują wyjątkowo bogate pożytki, można na krótko zagęścić pasiekę, ale to sytuacje wyjątkowe i krótkotrwałe. Niestety, częstym błędem jest ocenianie potencjału terenu przez pryzmat intensywnych upraw (np. rzepaku czy gryki), podczas gdy w większości przypadków polskie pożytki są bardzo zróżnicowane i mają ograniczoną wydajność nektarową. Zbyt wysoka liczba rodzin prowadzi także do większego ryzyka szerzenia się chorób, rabunków oraz stresu w pasiece, co osłabia jej kondycję na dłuższą metę. Standardy branżowe, wypracowane przez pokolenia pszczelarzy, jasno wskazują na nieprzekraczanie 7 rodzin na km². To pozwala zachować równowagę w środowisku, nie odbierać całego pożytku dzikim zapylaczom i dbać o zdrowie własnych pszczół. Moim zdaniem, próby zagęszczenia pasieki ponad tę normę są krótkowzroczne i zwykle kończą się rozczarowaniem – a czasem nawet stratą rodzin przez głód lub choroby. Warto więc analizować teren pod kątem ilości i jakości pożytków, a nie tylko powierzchni – każdy nadmiar szybko się mści.