Kwalifikacja: ROL.03 - Prowadzenie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Pszczelarz , Technik pszczelarz
Kategorie: Biologia pszczół Gospodarka pasieczna
Jaka musi być minimalna temperatura powietrza, aby można było przeprowadzić główny przegląd wiosenny z dokonaniem oceny rodziny po zimie?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Temperatura 15°C to taki próg, który w branży pszczelarskiej uznaje się za bezpieczny do przeprowadzania głównego przeglądu wiosennego z oceną rodzin po zimowli. Chodzi o to, żeby nie wychładzać czerwiu ani nie narażać pszczół na zbędny stres termiczny – w okolicach 15°C pszczoły już podejmują intensywną działalność, a matka coraz odważniej czerwi. W praktyce, jak się otworzy ul przy niższej temperaturze, rozwiany ciepły mikroklimat może sprawić, że czerw zacznie się wychładzać i rodzina niepotrzebnie się osłabi. Tak naprawdę 15°C to taki kompromis – ani za zimno, ani jeszcze nie za gorąco, żeby się nie spieszyć, ale też nie opóźniać niepotrzebnie prac. Niejednokrotnie spotkałem się z sytuacją, gdzie ktoś zaczął przegląd przy 10°C i potem żałował – pszczoły były nerwowe, czerw dostał po głowie, a matka trafiła w niepotrzebny stres. Takie działania nie mają poparcia w literaturze fachowej, zdecydowana większość podręczników i praktyków powtarza, że 15°C to ten moment, gdy można śmiało zaglądać do ula, oceniać siłę rodziny, obecność czerwiu, zapasów, kondycję matki i ewentualnie podjąć decyzje o łączeniu rodzin czy podkarmianiu. Również w praktyce nauczania w szkołach branżowych czy na kursach dla pszczelarzy podkreśla się, że właśnie ta temperatura jest kluczowa – poniżej nie robimy głównego przeglądu, tylko ewentualnie szybki podgląd na obecność zapasów. Moim zdaniem nie ma co ryzykować, lepiej chwilę poczekać aż będzie cieplej.
Wielu początkujących pszczelarzy interpretuje zalecenia dotyczące temperatury przeglądu wiosennego zbyt optymistycznie lub zbyt ostrożnie. Z jednej strony pojawia się przekonanie, że już 10°C wystarczy – tymczasem przy takiej temperaturze pszczoły dopiero zaczynają się rozluźniać po zimowli, ale nie są jeszcze gotowe na poważną ingerencję w gniazdo. Otwarcie ula przy 10°C powoduje gwałtowną utratę ciepła i może mieć poważne konsekwencje dla rozwoju czerwiu oraz stanu zdrowotnego rodziny – praktyka pokazuje, że wiele matek przerywa czerwienie po takim wychłodzeniu, a słabsze rodziny długo dochodzą do siebie. Z drugiej strony niektórzy czekają aż do 20°C, co jest już po prostu niepotrzebnym opóźnianiem prac – ten próg jest typowy raczej dla przeglądów letnich lub pobierania miodu, kiedy pszczoły są bardzo aktywne i nie ma ryzyka wychłodzenia czerwiu. Skrajnie błędne jest też myślenie, że 5°C to już odpowiedni moment – to temperatura, przy której pszczoły jeszcze pozostają w kłębie i nawet niewielki przeciąg może rozregulować całą rodzinę. Moim zdaniem, podstawowym błędem jest tu nieuwzględnianie biologii pszczoły miodnej oraz mikroklimatu ula. Standardy branżowe i literatura fachowa jasno wskazują, że minimalna temperatura do przeprowadzania pełnego, wiosennego przeglądu to 15°C. Warto pamiętać, że przegląd główny różni się od szybkiego sprawdzenia zapasów – tutaj trzeba sięgnąć głębiej, obejrzeć ramki, ocenić matkę, a to wszystko trwa i wyziębia gniazdo. Nie bez powodu dobrzy pszczelarze mawiają: „zimą pszczelarz patrzy tylko przez szybkę”, a pierwsze głębsze otwarcie robi właśnie przy tych 15°C. To jest kompromis między bezpieczeństwem rozwoju rodziny a efektywnością pracy, potwierdzony przez dziesiątki lat doświadczeń i podręczników.