Kwalifikacja: ROL.03 - Prowadzenie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Pszczelarz , Technik pszczelarz
Kategorie: Biologia pszczół Gospodarka pasieczna
Której metody tworzenia rodzin pszczelich dotyczy opis?
Z kilku rodzin pszczelich należy odebrać po 1-2 plastry z czerwiem na wygryzieniu, a także plastry z miodem i pierzgą oraz odsiadującymi je pszczołami. Po przewiezieniu ula na nowe pasieczysko należy podać matecznik na wygryzieniu lub nieunasiennioną matkę pszczelą. |
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Opis dotyczy metody tworzenia rodzin pszczelich zwanej składańcami. W praktyce pasiecznej jest to dosyć często wybierana technika wtedy, gdy pojawia się potrzeba szybkiego utworzenia nowej, silnej rodziny albo wzmocnienia istniejącej. Kluczowe tutaj jest pobranie plastrów z czerwiem, miodem, pierzgą i dorosłymi pszczołami z kilku różnych, zdrowych rodzin, a następnie zestawienie ich w jednym ulu. To znacznie zmniejsza ryzyko osłabienia pojedynczej rodziny i pozwala stworzyć nowy ul z różnorodnym materiałem genetycznym. Po przewiezieniu ula na nowe pasieczysko podanie matecznika na wygryzieniu lub nieunasiennionej matki to już standard, bo młode pszczoły szybciej akceptują nową królową. Moim zdaniem, dużym plusem tej metody jest szybka adaptacja nowej rodziny do pracy i mniejsza skłonność do nastroju rojowego (przynajmniej przez jakiś czas). Praktyka pokazuje, że składańce świetnie sprawdzają się podczas prowadzenia selekcji lub budowania zapasowych rodzin w pasiece. W branżowych opracowaniach, takich jak instrukcje PZP czy podręczniki do technologii pasiecznej, metoda składańców jest zawsze wymieniana jako efektywna i zgodna z zasadami bioasekuracji, pod warunkiem, że pszczoły są zdrowe i pochodzą ze sprawdzonych rodzin. To naprawdę dobry sposób na optymalizację populacji pszczół i utrzymanie pasieki w dobrej kondycji.
W opisanej sytuacji łatwo się pomylić, zwłaszcza że różne metody tworzenia nowych rodzin pszczelich mają niekiedy podobne elementy, jak przenoszenie plastrów czy podawanie matecznika. Dzielenie na pół lotu polega na ustawieniu nowego ula obok starego i rozdzieleniu pszczół według ich naturalnych lotów – tu jednak nie pobiera się plastrów z kilku rodzin, tylko wykorzystuje pojedynczą rodzinę, a matka zwykle zostaje w jednym z uli. Metoda zsypańców jest jeszcze inna: polega na strząsaniu pszczół z kilku rodzin do jednego ula i tworzeniu tym samym sztucznej rodziny, ale bez przekładania plastrów z czerwiem, miodem czy pierzgą. Często stosuje się ją przy zwalczaniu chorób, np. warrozy, albo do produkcji odkładów do zapylania, ale absolutnie nie polega ona na scalaniu fragmentów plastrów pochodzących od różnych matek. Z dwóch trzecia to kolejna technika, która polega na podziale jednej rodziny na trzy części, gdzie każda dostaje fragment pszczół i czerwiu, żeby uzyskać trzy mniejsze rodziny – znowu, nie wykorzystuje się tutaj zasobów z wielu rodzin, tylko rozdziela jedną rodzinę na trzy. Moim zdaniem, najczęstszy błąd to właśnie utożsamianie przenoszenia plastrów z jakimkolwiek podziałem rodziny, podczas gdy ważna jest skala i sposób pozyskiwania materiału – tylko metoda składańców bazuje na pobieraniu ramek od kilku różnych rodzin i zestawianiu ich w nowym ulu. Branżowe podręczniki podkreślają, że odpowiedni wybór metody gwarantuje sukces – błędne rozpoznanie techniki może prowadzić do osłabienia kilku rodzin lub niepowodzenia przy próbie wprowadzenia nowej matki. W praktyce pasiecznej warto dobrze rozróżniać te metody, bo każda z nich ma inne zastosowanie i konsekwencje dla zdrowia oraz produktywności pasieki.