Kwalifikacja: ROL.03 - Prowadzenie produkcji pszczelarskiej
Zawód: Pszczelarz , Technik pszczelarz
Kategorie: Podstawy rolnictwa
Który zabieg agrotechniczny należy wykonać bezpośrednio po podorywce?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Bronowanie to faktycznie najwłaściwszy zabieg wykonywany od razu po podorywce. Zaraz po tym, jak przeprowadzi się podorywkę, gleba jest dość grudkowata, nierzadko nierówna i ma tendencję do szybkiego przesychania. Bronowanie pozwala rozbić większe grudy ziemi, wyrównać powierzchnię, a co najważniejsze – przerywa parowanie wody z gleby, zachowując wilgoć w jej wierzchniej warstwie. A to jest mega ważne, zwłaszcza zaraz po żniwach, kiedy pogoda potrafi być kapryśna, a wilgoć to towar deficytowy. Takie postępowanie jest zgodne z zaleceniami praktyków i podręczników rolniczych – niemal każdy doświadczony agronom Ci to powie. Bronowanie, moim zdaniem, jest trochę niedoceniane, a przecież ono nie tylko zabezpiecza wodę, ale też przygotowuje podłoże do dalszych zabiegów, np. siewu poplonów czy kolejnych uprawek. Współcześnie stosuje się różne typy bron – talerzowe czy zębowe – wszystko zależy od rodzaju gleby i tego, co się uprawia. W praktyce, jeśli chce się osiągnąć dobre wschody kolejnych roślin i ograniczyć wyrastanie chwastów, bronowanie od razu po podorywce daje naprawdę dobre rezultaty. Warto wiedzieć, że taki zabieg sprawdza się zarówno przy cięższych, jak i lżejszych glebach, tylko trzeba dobrać właściwy rodzaj brony.
Bronowanie tuż po podorywce to nie jest przypadek – to wynik praktycznego doświadczenia pokoleń rolników i dobrze opisanych standardów agrotechnicznych. Wiele osób sądzi, że wystarczy przejechać kultywatorem albo wałem, bo wtedy ziemia się trochę ruszy, ale niestety to nie wystarcza, by osiągnąć odpowiedni efekt. Kultywatorowanie raczej stosuje się do głębszego spulchniania gleby, zwłaszcza jeśli planuje się siew roślin głęboko korzeniących się lub chcemy przerwać podeszwę płużną, a niekoniecznie zaraz po płytkiej podorywce. Wałowanie natomiast to zabieg, który ma inną funkcję – służy głównie do dociśnięcia gleby po siewie, poprawia kontakt nasion z glebą oraz ogranicza przesuszenie, ale nie rozbija gruzeł i nie wyrównuje powierzchni aż tak skutecznie jak brona. Z kolei włókowanie, choć czasem stosowane do wyrównania powierzchni, nie jest przeznaczone do pracy z większymi grudami i nie daje tak dobrego efektu w zatrzymaniu parowania wody – to raczej zabieg wykańczający, często po bronowaniu albo na bardzo lekkich glebach, żeby ostatecznie wyrównać pole przed siewem. Częsty błąd wśród uczniów (i niektórych młodych rolników) polega na tym, że nie odróżniają celów poszczególnych zabiegów – każdy z nich ma swoje miejsce w harmonogramie prac polowych. Po podorywce, która zostawia pole w stanie dość zgrubnym, najważniejsze jest szybkie rozdrobnienie brył i zatrzymanie wilgoci – i to właśnie brona radzi sobie najlepiej. Z mojego punktu widzenia, jeśli ktoś wybiera inne narzędzie jako pierwsze po podorywce, to prawdopodobnie nie doświadczył jeszcze, jak szybko pole potrafi wyschnąć i jak trudno później przygotować je pod siew, kiedy pominiemy ten etap. Warto poświęcić chwilę na przemyślenie kolejności zabiegów, bo to naprawdę wpływa na późniejsze wyniki uprawy.