Elżbieta Górecka jest właścicielką psa, który często sam opuszcza teren posesji. W czasie jednej z "ucieczek" pies skoczył na sąsiadkę, niszcząc jej drogie spodnie. W tej sytuacji za szkodę wyrządzoną przez psa Elżbieta Górecka ponosi odpowiedzialność na zasadzie
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Odpowiedź "winy w nadzorze" jest poprawna, ponieważ zgodnie z Kodeksem cywilnym, właściciel zwierzęcia odpowiada za wszelkie szkody, które wynikały z braku właściwego nadzoru nad zwierzęciem. W sytuacji, gdy pies Elżbiety Góreckiej samodzielnie opuszcza teren posesji i wyrządza szkodę sąsiadce, właścicielka ponosi odpowiedzialność, ponieważ nie zapewniła wystarczającego nadzoru nad swoim pupilem. Przykładem praktycznym może być sytuacja, w której właściciel psa, opuszczając dom, nie zamyka bramy lub nie zabezpiecza terenu, co umożliwia psu ucieczkę. W takim przypadku, pomimo braku intencji wyrządzenia szkody, właściciel może być pociągnięty do odpowiedzialności. Warto zaznaczyć, że odpowiedzialność na zasadzie winy w nadzorze ma na celu ochronę poszkodowanych, a także działa jako środek zapobiegawczy, motywując właścicieli do lepszego dbania o swoje zwierzęta, co jest zgodne z zasadą społecznej współżycia.
Wybór opcji winy w wyborze najczęściej wynika z błędnego rozumienia odpowiedzialności właściciela zwierzęcia. Odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzęta nie opiera się na ocenie intencji właściciela czy jego wyborach, lecz na rzeczywistym nadzorze nad zwierzęciem. Z kolei przyczynienie się do szkody sugeruje współodpowiedzialność poszkodowanego, co w tym przypadku nie ma zastosowania, gdyż pies nie działał z intencją krzywdzenia. Poza tym koncepcja ryzyka, chociaż wspiera ideę odpowiedzialności za czyny zwierząt, nie jest konkretną podstawą prawną w kontekście tej sytuacji, która wymaga dowodu winy w nadzorze. Niezrozumienie tych zasad prowadzi do błędnych wniosków. W praktyce oznacza to, że właściciele psów muszą być świadomi, iż ich odpowiedzialność nie jest ograniczona do aktów z działania, ale obejmuje również zaniechanie odpowiednich środków ochronnych. Typowym błędem myślowym jest bagatelizowanie roli nadzoru w kontekście odpowiedzialności za zwierzęta, co może prowadzić do nieprzyjemnych konsekwencji prawnych oraz finansowych.