Numeracja dwucyfrowa kabli odcinkowych prowadzących z nastawni do urządzeń przytorowych to standard, który wypracowano po latach praktyki i analiz bezpieczeństwa na kolei. Chodzi głównie o to, by w każdej sytuacji – czy to podczas przeglądu, czy awarii – można było jednoznacznie zidentyfikować konkretny kabel bez żadnych wątpliwości. Dwucyfrowe oznaczenia zapewniają wystarczająco dużo kombinacji dla typowej liczby kabli w jednym ciągu, nie powodując przy tym chaosu, jaki mógłby się pojawić przy oznaczeniach jednocyfrowych. Moim zdaniem to bardzo praktyczne – nie trzeba się też później głowić, czy chodziło o kabel nr 3, czy raczej o 13. Dwucyfrowe oznaczenia lepiej widać na tabliczkach, łatwiej je przekazywać ustnie i zapisywać w dokumentacji technicznej. W branży kolejowej opisuje to chociażby norma PKP IE-110, która jednoznacznie określa, że kable z nastawni do urządzeń zewnętrznych muszą mieć oznaczenia dwucyfrowe – to też ułatwia współpracę różnych ekip czy wymianę informacji między pokoleniami fachowców. W praktyce często spotkałem się z sytuacją, gdzie dzięki takiej numeracji można było szybko odnaleźć uszkodzony kabel, bo nikt nie miał wątpliwości, o który dokładnie chodzi. To naprawdę upraszcza pracę i minimalizuje ryzyko pomyłek, które na kolei mogą być bardzo kosztowne. Szczerze, to takie szczegóły jak prawidłowa numeracja kabli mają ogromny wpływ na bezpieczeństwo i efektywność pracy całych zespołów.
W branży kolejowej można spotkać się z różnymi podejściami do oznaczania kabli, ale niestety stosowanie jednocyfrowej, trzycyfrowej lub nawet czterocyfrowej numeracji w przypadku kabli odcinkowych prowadzących z nastawni do urządzeń przytorowych byłoby niezgodne z obowiązującymi standardami i dobrymi praktykami. Jednocyfrowa numeracja jest zdecydowanie zbyt uboga, jeśli chodzi o liczbę możliwych wariantów – wystarczy, że w jednym ciągu trzeba będzie zastosować więcej niż dziewięć kabli i pojawia się problem z powtarzalnością, co prowadzi do zamieszania, a nawet potencjalnie groźnych pomyłek. Z drugiej strony, ktoś mógłby pomyśleć, że im więcej cyfr, tym lepiej – czyli na przykład wybiera trzycyfrową czy czterocyfrową numerację. W praktyce jednak takie rozwiązania są przesadne i niepotrzebnie komplikują obsługę i dokumentację techniczną. Oznakowanie kabli numerami trzy- lub czterocyfrowymi może być stosowane w przypadku dużych magistrali czy bardzo rozbudowanych systemów, ale nie przy typowych kablach odcinkowych z nastawni. Moim zdaniem takie podejście to trochę efekt myślenia na wyrost – wydaje się, że to zwiększy przejrzystość, a w rzeczywistości prowadzi do nadmiernego skomplikowania i większego ryzyka pomyłek podczas szybkiej identyfikacji w terenie. Dobre praktyki i normy, jak choćby PKP IE-110, wyraźnie zalecają numerację dwucyfrową właśnie dlatego, że daje ona optymalny balans pomiędzy ilością możliwych kombinacji a łatwością odczytu i zapamiętania oznaczeń. Na co dzień takie drobne niuanse, jak właściwy system numeracji, naprawdę decydują o tym, jak sprawnie i bezpiecznie działa cała infrastruktura kolejowa. Za krótkie lub zbyt długie oznaczenia to typowy błąd, wynikający z braku znajomości branżowych standardów lub chęci uproszczenia (albo wręcz przeciwnie – przesadnego zabezpieczenia się), podczas gdy najlepsze rozwiązania są już dawno sprawdzone i opisane w wytycznych.