Na pierwszym rysunku widoczny jest mechaniczny napęd zwrotnicowy z tzw. kontrolą iglic. Kluczowa sprawa w takim rozwiązaniu to obecność wyraźnego mechanizmu sprężynowego oraz dźwigni, które pozwalają nie tylko na przestawianie iglic, ale także na ich dogniatanie i kontrolowanie położenia. W praktyce chodzi o to, żeby operator miał pewność, że iglice są dokładnie przyłożone do szyny – to gwarantuje bezpieczeństwo ruchu pociągów. Moim zdaniem to rozwiązanie jest najbardziej typowe na liniach o średnim lub mniejszym natężeniu ruchu, gdzie nie opłaca się stosować kosztownych napędów elektrycznych. Często spotyka się taki układ na bocznicach lub stacjach lokalnych. Standardy branżowe PKP PLK oraz wytyczne ITS jasno podkreślają konieczność stosowania kontroli iglic tam, gdzie wymaga się jednoznacznego potwierdzenia pozycji rozjazdu – to właśnie zapewnia widoczny na zdjęciu element sprężynowy i rygiel. Tego typu napędy, choć mogą wyglądać niepozornie, są sprawdzone i bardzo niezawodne. Warto zwrócić uwagę, że prawidłowa obsługa i konserwacja mechanizmu to podstawa, bo zużycie sprężyn czy luz na dźwigniach może zaburzyć kontrolę iglic. Z mojego doświadczenia wynika, że w praktyce często niedoceniany jest aspekt wizualnej inspekcji takich urządzeń – a to naprawdę pomaga wychwycić potencjalne zagrożenia!
Wybór innego rysunku niż pierwszy świadczy o niezrozumieniu kluczowych cech mechanicznych napędów zwrotnicowych z kontrolą iglic. Częstym błędem jest mylenie mechanizmów napędu ze zwykłymi wskaźnikami położenia lub nawet elementami związanymi z ryglowaniem, ale bez rzeczywistej kontroli przylegania iglic. Rysunki drugi i trzeci przedstawiają wprawdzie elementy napędów mechanicznych, jednak ich konstrukcja wskazuje na typowe napędy bez wbudowanej kontroli iglic – są to klasyczne mechanizmy z przekładnią i sprężynami, lecz nie posiadają one oddzielnej dźwigni kontrolującej faktyczne przyleganie iglicy do szyny. To sprawia, że nie spełniają branżowych wytycznych dotyczących bezpieczeństwa ruchu. Część osób skupia się na obecności skrzynki napędowej lub dużego koła przekładniowego, zakładając, że to równoznaczne z kontrolą iglic – niestety to tylko część układu i nie gwarantuje pełnej kontroli. Czwarty rysunek z kolei przedstawia wskaźniki oraz fragment prostego urządzenia blokującego (najprawdopodobniej wskaźnik położenia lub nakładkę blokującą), który nie jest napędem zwrotnicowym, a jedynie wsparciem informacyjnym lub zabezpieczeniem przed przypadkowym przestawieniem. W praktyce taki układ nie realizuje żadnej kontroli iglic i nie odpowiada wymaganiom stawianym przez PKP PLK czy instrukcje ITS. Moim zdaniem najprostszym sposobem rozpoznania poprawnego urządzenia jest patrzenie na obecność sprężyn oraz charakterystycznych dźwigni, które są kluczowe do kontroli położenia iglic – tylko wtedy mamy pewność, że układ gwarantuje bezpieczeństwo i jednoznaczność sygnalizacji dla prowadzącego ruch pociągów. Wielu uczniów kieruje się tu zbyt powierzchowną analizą zdjęcia lub pamięcią z zajęć, a nie faktyczną analizą funkcjonalności widocznych elementów – polecam zawsze sprawdzać, czy mechanizm faktycznie zapewnia docisk i kontrolę iglic, a nie służy jedynie do ich przestawiania.