Przewód ochronny zawsze powinien mieć izolację w kolorze zielono-żółtym i jest to wymóg, który pojawia się praktycznie w każdym standardzie elektrycznym w Polsce i w całej Europie – dokładniej określa to norma PN-EN 60446 (obecnie zintegrowana z PN-HD 308 S2:2011). Ta kombinacja – naprzemienne, podłużne pasy koloru zielonego i żółtego – jest jednoznacznie przypisana przewodom ochronnym, czyli PE. Pozwala to wyeliminować pomyłki podczas montażu lub napraw instalacji. Moim zdaniem ogromną zaletą takiego rozwiązania jest fakt, że nawet jeśli ktoś jest mniej doświadczony lub trafi na instalację po latach, od razu rozpozna, który przewód odpowiada za ochronę przeciwporażeniową. W praktyce, podczas podłączania gniazdka czy oświetlenia, zawsze szukam tego koloru, bo to pomaga nie popełnić kosztownego i niebezpiecznego błędu – np. podłączenia przewodu ochronnego do fazy. Z mojego doświadczenia wynika też, że stosowanie się do tego standardu znacząco ułatwia późniejsze przeglądy i naprawy – wszystko jest czytelne, nie trzeba się domyślać. Warto też pamiętać, że innych kolorów do przewodu PE po prostu nie wolno stosować, nawet jeśli ktoś miałby taki kaprys – to może być groźne. Dobrą praktyką jest również niewykorzystywanie zielono-żółtego przewodu do innych celów niż ochrona. To taka podstawowa zasada bezpieczeństwa w elektryce, naprawdę nie warto jej lekceważyć.
Wiele osób myli oznaczenia kolorystyczne przewodów i czasami z rozpędu wybiera inne barwy niż zielono-żółty dla przewodu ochronnego. Często spotykam się z przekonaniem, że czarny przewód to uniwersalny kolor w instalacji – to jednak błąd, bo czarny zarezerwowany jest standardowo dla przewodu fazowego, który może być pod napięciem, więc pod żadnym pozorem nie powinien być używany jako ochrona. Kolor czerwony bywał wykorzystywany dawniej, głównie w instalacjach bardzo starego typu albo do przewodów fazowych w specjalnych zastosowaniach, ale również nie ma nic wspólnego z funkcją ochronną. Niebiesko-czarny przewód to natomiast zupełnie niespotykana kombinacja – nie występuje w krajowych przepisach i żadnych aktualnych normach. W praktyce może pojawić się, gdy ktoś popełni błąd lub użyje resztek przewodów z innych zastosowań, co niestety prowadzi później do dezorientacji i wypadków. Typowym źródłem tego typu błędów jest kierowanie się własną logiką kolorystyczną zamiast przestrzegania norm branżowych. W elektryce to niestety bardzo niebezpieczne – przewód ochronny PE musi być zielono-żółty, zgodnie z normą PN-EN 60446 (aktualnie zawartą w PN-HD 308 S2:2011). To pozwala jednoznacznie i szybko rozpoznać funkcję przewodu w każdej instalacji, bez ryzyka omyłki. Nieprzestrzeganie tego przepisu to nie tylko nieprofesjonalizm, ale też realne zagrożenie dla zdrowia i życia – łatwo się pomylić przy naprawie czy rozbudowie instalacji, a skutki mogą być bardzo poważne. Moim zdaniem warto zawsze pilnować tych detali, nawet jeśli ktoś uważa, że 'kolor nie gra roli' – w elektryce właśnie takie drobiazgi decydują o bezpieczeństwie.