Semafory świetlne, takie jak ten pokazany na zdjęciu, nigdy nie powinny być ustawiane na mostach zwodzonych ani na wiaduktach. Wynika to głównie z wymagań bezpieczeństwa ruchu kolejowego oraz z zasad eksploatacji infrastruktury tego typu. Mosty zwodzone i wiadukty to obiekty inżynieryjne, które są szczególnie narażone na zmienne warunki atmosferyczne, ruch konstrukcji czy awarie mechaniczne. Ustawienie tam semafora stwarzałoby ryzyko, że sygnalizacja zostanie uszkodzona lub przestanie być widoczna w krytycznym momencie, na przykład podczas podnoszenia mostu. Poza tym, w praktyce często trzeba na takich obiektach zastosować inne metody zabezpieczenia ruchu, np. sygnały mechaniczne oddalone od mostu czy specjalne blokady. Moim zdaniem, to bardzo logiczne rozwiązanie – chodzi tu przecież o zdrowie i życie ludzi, więc nie można sobie pozwolić na półśrodki. W normach i instrukcjach kolejowych, takich jak np. Id-12 "Instrukcja o organizacji ruchu pociągów", wyraźnie wskazuje się, że semafory świetlne należy umieszczać na stabilnych i przewidywalnych odcinkach infrastruktury. Przykładem może być stacja albo tor o stałej konstrukcji, gdzie nie występują ruchome elementy, które mogłyby zakłócić działanie urządzeń sygnalizacyjnych. Często zapomina się, że konstrukcja mostu zmienia swoje położenie, a to mogłoby fatalnie wpłynąć na bezpieczeństwo i pewność odczytu sygnału przez maszynistę. Z mojego doświadczenia, lepiej trzymać się tych zasad – po prostu nie warto ryzykować.
Wielu osobom wydaje się, że ustawienie semaforów świetlnych na wysokich masztach czy na szlakach dwutorowych jest nieprawidłowe, ale to nie do końca prawda. Takie rozwiązania są często stosowane, zwłaszcza w miejscach, gdzie widoczność dla maszynisty może być ograniczona przez zabudowania, zadrzewienie lub układ torów. Wysokie maszty stosuje się po to, by sygnał świetlny był widoczny z odpowiedniej odległości, co jest zgodne z dobrymi praktykami branżowymi i przepisami, np. Instrukcją Id-12. Nie ma też przeszkód technicznych ani formalnych, żeby stawiać semafory na szlakach dwutorowych, wręcz przeciwnie – tam są one wręcz niezbędne do właściwego prowadzenia ruchu i rozdzielania sygnałów dla każdego z torów. Jeśli chodzi o stacje oraz szlaki jednotorowe, to właśnie tam semafory są kluczowym elementem systemów sygnalizacyjnych, umożliwiają zarządzanie przejazdem pociągów, wjazdem na stację czy wyjazdem ze szlaku. Błędnym założeniem jest, że ograniczenia dotyczą tych lokalizacji. Problem pojawia się natomiast na mostach zwodzonych i wiaduktach – to są miejsca, gdzie stabilność i widoczność sygnalizacji nie jest gwarantowana ze względu na ruchome elementy i trudne warunki techniczne. Często zapomina się, że infrastruktura kolejowa musi być nie tylko funkcjonalna, ale też odporna na awarie i łatwa w utrzymaniu. To właśnie na mostach i wiaduktach mogą pojawić się takie komplikacje jak uszkodzenie instalacji elektrycznej czy ograniczona możliwość serwisowania sygnalizatorów. Typowym błędem myślowym jest utożsamianie wszystkich nietypowych lokalizacji z miejscami nieodpowiednimi dla sygnalizacji świetlnej, ale w praktyce to właśnie ruchome i podwyższone konstrukcje stanowią największe wyzwanie dla systemów sygnałowych. Warto o tym pamiętać, projektując lub analizując infrastrukturę kolejową.