Transformator sygnałowy to właśnie ten typ urządzenia, który stosuje się do regulacji napięcia zasilającego w komorach semaforów świetlnych. W praktyce, taki transformator pozwala na precyzyjne dopasowanie napięcia do potrzeb konkretnej instalacji sygnalizacyjnej. To jest szczególnie ważne, bo żarówki w semaforach muszą świecić z odpowiednią jasnością – ani zbyt słabo, bo wtedy sygnał będzie mało widoczny, ani zbyt mocno, żeby nie skracać ich żywotności i nie powodować przegrzewania. Przez lata w branży kolejowej wypracowano standardy, które wręcz zalecają stosowanie transformatorów sygnałowych w tego typu aplikacjach (np. wytyczne PKP PLK dla urządzeń srk). Takie transformatory są często budowane z możliwością „przeskoku” na różne odczepy, dzięki czemu technik może ustawić napięcie idealnie pod daną komorę i rodzaj żarówki. Osobiście widziałem już niejedną sytuację, gdzie poprawna regulacja na transformatorze sygnałowym rozwiązywała problem zbyt szybkiego zużycia żarówek lub słabej widoczności sygnału dla maszynisty. To rozwiązanie jest praktyczne, sprawdzone i szeroko akceptowane w branży sygnalizacyjnej – nie tylko na kolei, ale i przy innych instalacjach świetlnych, gdzie wymagana jest stabilność i precyzyjna regulacja napięcia. Moim zdaniem, jak ktoś ma do czynienia z semaforami, powinien dobrze znać zasadę działania takich transformatorów.
Wiele osób myli się, wybierając transformatory oddzielające, separacyjne czy torowe, ale każda z tych nazw oznacza zupełnie inne zastosowania niż regulacja napięcia żarówek w komorze semafora. Transformator oddzielający, jak sama nazwa wskazuje, służy głównie do zapewnienia galwanicznej separacji między dwoma obwodami, czyli odseparowania strony pierwotnej od wtórnej – co jest ważne np. dla bezpieczeństwa użytkowników sprzętów medycznych, czy też w niektórych instalacjach przemysłowych, ale nie służy do precyzyjnej regulacji napięcia. Transformator separacyjny to w zasadzie inna nazwa tego samego urządzenia, więc tu sytuacja wygląda identycznie – chodzi o bezpieczeństwo i oddzielanie obwodów, a nie o regulowanie napięcia zasilania żarówek. Z mojego doświadczenia wynika, że to właśnie przez podobieństwo nazw powstaje najwięcej zamieszania. Transformator torowy natomiast, choć jest stosowany w branży kolejowej, pełni zupełnie inną funkcję – monitoruje, czy tor jest zajęty przez pojazd szynowy (wykrywa obecność pociągu na danym odcinku toru) i nie ma nic wspólnego z zasilaniem semaforów. Często spotykam się z tym, że ktoś uznaje przymiotnik „torowy” za synonim czegoś kolejowego, ale to za duże uproszczenie. Kluczowe jest, by rozumieć, że tylko transformator sygnałowy jest wyposażony w specjalne odczepy lub regulatory umożliwiające zmianę napięcia dokładnie wg potrzeb żarówek w semaforze. Takie urządzenia są projektowane zgodnie z normami urządzeń sygnalizacyjnych, np. wg instrukcji Id-1 PKP PLK. Częste błędy wynikają właśnie z nieświadomości różnicy między funkcją separowania obwodów a precyzyjną regulacją napięcia. Warto więc odróżniać te pojęcia, by skutecznie rozwiązywać praktyczne problemy eksploatacyjne.