Właściwe sprawdzenie kierunku blokady to podstawa podczas oceny stanu samoczynnej blokady liniowej po wypadku kolejowym. Kierunek blokady decyduje o tym, w którą stronę mogą być nadawane sygnały „wolna droga”, a więc o bezpiecznym prowadzeniu ruchu pociągów. Z mojego doświadczenia wynika, że po każdym incydencie, w tym szczególnie po poważniejszym wypadku, bardzo ważne jest upewnienie się, czy blokada nie została przypadkowo przestawiona lub uszkodzona, co mogłoby spowodować wysłanie błędnych informacji do nastawni lub posterunków ruchu. Sprawdzenie kierunku blokady polega na fizycznej weryfikacji, czy urządzenia blokadowe odpowiadają rzeczywistej sytuacji torowej i czy nie ma żadnych anomalii w sygnalizacji. W praktyce, według instrukcji IR-1 PKP PLK oraz wytycznych branżowych, zawsze po wypadku należy rozpocząć kontrolę od stanu torów, a następnie przejść do sprawdzania wszystkich urządzeń blokadowych, skupiając się właśnie na kierunku blokady – bo to on gwarantuje, że nie dojdzie do kolizji z powodu wysłania pociągu na zajęty szlak. Warto pamiętać, że niejednokrotnie niewłaściwy kierunek blokady prowadził do poważnych incydentów. Dlatego zawsze, nawet jeśli technicznie wszystko wygląda poprawnie, należy dokładnie przejrzeć logikę działania blokady oraz jej stan po awarii czy wypadku. Te praktyki są kluczowe dla bezpieczeństwa eksploatacji szlaków kolejowych.
Temat sprawdzania samoczynnej blokady liniowej po wypadku jest mocno złożony i niestety łatwo tu o nieporozumienia, szczególnie w praktyce. Niektórzy mogą sądzić, że należy się wtedy skupić głównie na elementach współpracujących z blokiem Ko czy na samych blokach Po, Ko i Poz. Jednak to są tylko fragmenty całego systemu, a ich sprawdzenie bez uwzględnienia kierunku blokady może prowadzić do przeoczenia naprawdę istotnych nieprawidłowości. W przypadku wypadku, kluczowe jest odtworzenie prawidłowej logiki działania blokady – a z doświadczenia wiem, że to właśnie kierunek blokady bywa najczęstszym źródłem pomyłek. Oczywiście, elementy współpracujące z konkretnymi blokami oraz ich stan techniczny mają znaczenie i należy je sprawdzić, ale samo to nie daje pełnego obrazu sytuacji na szlaku. Przeciwwtórność liniowa natomiast odnosi się do zabezpieczania, by niemożliwe było nadanie sprzecznych sygnałów na przeciwległe odcinki, lecz nie odpowiada bezpośrednio na pytanie, jak faktycznie działa blokada po wypadku. To bardziej kontrola poprawności działania niż analiza rzeczywistego kierunku. Moim zdaniem, powodem takich błędnych odpowiedzi bywa skupienie na technicznych szczegółach poszczególnych elementów, a nie na całościowym spojrzeniu na bezpieczeństwo ruchu. Standardy PKP PLK i instrukcje branżowe jasno wskazują, że kluczowe jest sprawdzenie, czy kierunek blokady pokrywa się z ruchem kolejowym na szlaku – bo tylko wtedy mamy pewność, że żaden pociąg nie ruszy w nieodpowiednią stronę. Podsumowując: koncentracja na pojedynczych elementach czy aspektach technicznych bez uwzględnienia całościowego kierunku blokady może skutkować przeoczeniem realnych zagrożeń na linii, a to nie jest zgodne ani z praktyką, ani z dobrą kolejową rutyną.