Żarówki o napięciu 12 V i mocy 24 W to najczęściej stosowane źródła światła w komorach zezwalających semaforów wjazdowych na polskiej kolei. Wynika to bezpośrednio z norm branżowych oraz wymagań PKP PLK, które precyzują, że zarówno żarówka główna, jak i dodatkowa muszą mieć parametry zapewniające odpowiednią jasność i widoczność sygnału na dystansie co najmniej 400-500 metrów, nawet w trudnych warunkach pogodowych. Moim zdaniem, bardzo ważne jest zrozumienie, że takie parametry jak napięcie i moc nie są przypadkowe – 12 V pozwala na stabilną pracę w warunkach polowych, a 24 W zapewnia wyraźny strumień światła bez nadmiernego nagrzewania się oprawy czy ryzyka przedwczesnego uszkodzenia żarówki. Często spotkać można jeszcze starsze instalacje z innymi napięciami, ale obecnie praktycznie wszędzie stosuje się właśnie ten standard. Warto wiedzieć, że stosowanie żarówek o niższej mocy skutkowałoby zbyt słabą widocznością sygnału, a zbyt wysokiej – niepotrzebnym poborem energii i ryzykiem awarii. Z mojego doświadczenia wynika, że w przypadku semaforów każda zmiana parametrów żarówki powinna być uzgadniana z zarządcą infrastruktury i dobrze przemyślana pod kątem bezpieczeństwa. Zwracam też uwagę, że oryginalne oprawy są projektowane pod konkretne obciążenie, więc tylko dedykowane żarówki gwarantują prawidłową pracę całego systemu sygnalizacji.
Wybierając parametry żarówki do komory światła zezwalającego w semaforze wjazdowym, łatwo ulec mylnym przekonaniom, że większa moc oznacza lepszą widoczność albo że wyższe napięcie to automatycznie wytrzymalsza instalacja. Takie podejście bywa zgubne, ponieważ w praktyce każda instalacja sygnałowa na kolei projektowana jest z myślą o określonych standardach technicznych. Stosowanie żarówek o napięciu niższym niż 12 V, np. 6 V, skutkowałoby bardzo ograniczonym zasięgiem widoczności światła. Z kolei wyższe napięcia, takie jak 24 V, 36 V czy 48 V, choć teoretycznie mogą wydawać się atrakcyjne ze względu na niższy prąd płynący przez przewody, to jednak nie są kompatybilne z istniejącą infrastrukturą zasilania semaforów. Podobnie sprawa wygląda z mocą – 12 W to za mało, aby sygnał był dobrze widoczny w trudnych warunkach atmosferycznych, natomiast 36 W czy 48 W to wartości przewymiarowane, które mogą prowadzić do nadmiernego nagrzewania się oprawy i szybszego zużycia komponentów. Z mojego punktu widzenia problemem jest też to, że niektórzy kierują się parametrami samochodowych żarówek, a to zupełnie inne środowisko pracy. Kolejowe sygnalizatory muszą wytrzymać wielogodzinną pracę w zmiennych warunkach pogodowych i zachować wysoką niezawodność. Typowym błędem myślowym jest też przekonanie, że ‘im mocniej, tym lepiej’. Tak naprawdę, przekroczenie mocy przewidzianej przez producenta systemu sygnalizacji najczęściej prowadzi do przedwczesnych awarii, a czasem nawet do uszkodzenia całej komory świetlnej. Warto pamiętać, że parametry muszą być zawsze zgodne z dokumentacją techniczną i wymaganiami norm kolejowych – to one są gwarantem bezpieczeństwa na torach. W praktyce najlepszym wyborem są zawsze żarówki 12 V i 24 W – to kompromis między wydajnością światła a trwałością urządzenia oraz zgodnością z całą infrastrukturą kolejową.