Wyłącznik różnicowoprądowy o wartości znamionowego prądu różnicowego 30 mA to właśnie standard przy ochronie ludzi przed skutkami porażenia prądem elektrycznym – i tak jest praktycznie wszędzie w przemyśle, budownictwie, nawet w domach jednorodzinnych. Takie zabezpieczenie pozwala na wykrycie bardzo niewielkich prądów upływowych, które mogą być już niebezpieczne dla człowieka. Zgodnie z normami, np. PN-HD 60364-4-41 czy ogólnie europejskimi wytycznymi, 30 mA to górna granica, przy której u człowieka zwykle nie następują trwałe skutki porażenia. Moim zdaniem to taki złoty środek między czułością, a odpornością na przypadkowe wyzwalanie. W praktyce – jeśli w kompresorze dojdzie do przebicia izolacji, taki wyłącznik natychmiast odcina zasilanie i nie daje szans na „kopnięcie”. Często spotyka się ten typ zabezpieczeń także przy zasilaniu urządzeń mobilnych, elektronarzędzi czy sprzętu ogrodowego. Co ciekawe, wyłącznik 30 mA nie chroni przed skutkami zwarć czy przeciążeń – do tego są bezpieczniki i wyłączniki nadprądowe – ale jeśli chodzi o ochronę życia tam, gdzie obsługa może dotknąć metalowych, potencjalnie niebezpiecznych części, nie ma lepszej opcji. Warto zapamiętać ten parametr – to taki branżowy standard i podstawa BHP na każdym stanowisku technicznym.
Często można spotkać się z przekonaniem, że wyłączniki różnicowoprądowe o większej wartości prądu różnicowego – na przykład 300 mA czy nawet 500 mA – są odpowiednie do ochrony ludzi, ale to błąd wynikający głównie z nieznajomości norm i zasady działania tych urządzeń. Takie wartości stosuje się przede wszystkim do ochrony przeciwpożarowej, nie zaś bezpośrednio do ochrony przed porażeniem prądem elektrycznym. Przy prądzie 300 mA lub większym, organizm człowieka jest już narażony na bardzo poważne skutki – to jest poziom, przy którym porażenie może być śmiertelne lub spowodować nieodwracalne uszkodzenia ciała. W praktyce wyłączniki różnicowoprądowe o takiej czułości montuje się na głównych rozdzielnicach, żeby ograniczyć ryzyko pożaru wywołanego prądem upływowym w dużej instalacji, ale one nie są przeznaczone do ochrony życia. Część osób może też sądzić, że wyłącznik 80 mA jest wystarczający, bo to już dość niska wartość, ale niestety – standardy mówią jasno: 30 mA to maksimum, jeśli celem jest zabezpieczenie ludzi. Niższe progi są czasem stosowane przy bardzo specyficznych zastosowaniach, ale w normalnej eksploatacji urządzeń takich jak kompresor, nie ma z tym sensu kombinować. Fajnie jest znać te różnice, bo w praktyce wybór za dużej wartości to poważne zagrożenie dla zdrowia i życia użytkowników. Spotykam się też z błędnym przekonaniem, że każda różnicówka „załatwia sprawę”, niezależnie od czułości – to niestety nieprawda. Tak naprawdę tylko 30 mA daje realną ochronę człowieka zgodnie z BHP i polskimi oraz europejskimi normami. Prąd o wartości 80 mA przekracza już próg bezpieczny i może doprowadzić do ustania akcji serca. Podsumowując, do ochrony przed porażeniem wyłącznik różnicowoprądowy powinien być zawsze o czułości 30 mA – to nie jest przypadkowa liczba, tylko efekt wielu badań i doświadczeń z praktyki eksploatacyjnej.